Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-02-2009, 15:05   #41
Blacker
 
Blacker's Avatar
 
Reputacja: 1 Blacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputację
Z propozycją pomocy przyszedł mu nie kto inny, ale ork. Nie spodziewał się wsparcia po kimś z jego rasy, o której choć wiele słyszał to jednak żadna z zasłyszanych opinii nie należała do zbyt pozytywnych. Najwyraźniej tak samo jak wśród ludzi bywali tam lepsi i gorsi. Nie miała zamiaru spoglądać na nikogo przez pryzmat rasizmu, dlatego ucieszył się że ktoś chce pomóc mu uwolnić się od zbroi. Choć była to wolność tylko ułudna, pozorna to i tak lepsza niż żadna. Minie jeszcze wiele czasu, zanim będzie w stanie na dobre uwolnić się od jej brzemienia

- Dziękuję, byłbym wdzięczny za pomoc. Gdyby nie fakt, że moja prawa ręka jest zablokowana to postarałbym się sam uwolnić. Z przodu, przy największej płycie napierśnika mam sprzączki. Gdy je poluzujesz odblokujesz dostęp to tych pasków, które trzymają mi naramienniki. Wystarczy, że zdejmiesz mi prawy naramiennik, odsłaniając kolejne sprzączki. Po ich poluzowaniu będę mógł wydostać prawą rękę ze zbroi i dokończyć uwalnianie się. Co do Flafie nie zatrzymam jej. Może i światło uleczy serce twojego przyjaciela, jednak jestem pewien że nie zrobi tego z jego ciałem. Flafie natomiast zrobi to wręcz idealnie. Tobie też nie radzę jej zatrzymywać a i najlepiej nie spoglądać na Szamila w trakcie procesu leczenia. Choć skuteczne, to jednak nie będzie dla niego miłe

Nie powiedział tego na głos, jednak w myślach walczył sam ze sobą analizując słowa swojego kontraktora. Skoro Szamil był naczyniem dla demona to mógł sprowadzić niebezpieczeństwo także na nich, chociażby jak ten pożar. Pan Zbroi nie dodał także jednej, ważnej rzeczy do której Uzjel doszedł sam. Kieliszek może się przelać, jak było w tym wypadku lub po prostu pęknąć. Nie miał ochoty spotykać się z tym, co z takiego pękniętego kielicha może się wydostać. Tym razem musieli jednak współpracować, choćby było to wbrew światopoglądowi wojownika, poza tym nie odmawia się nikomu pomocy na szlaku. Nawet jeśli ten ,,szlak" to wąska ścieżka prowadząca donikąd przez cuchnące moczary

Na dodatek było tak, jak mówił mu ojciec, dobro powracało. Pomagał innym jak tylko mógł i teraz ktoś chciał pomóc i jemu. Gdy tylko się uwolni będzie musiał odzyskać jeszcze swoją halabardę
 
__________________
Make a man a fire, you keep him warm for a day. Set a man on fire, you keep him warm for the rest of his life.
—Terry Pratchett
Blacker jest offline