Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-02-2009, 13:50   #37
Durendal
 
Reputacja: 1 Durendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputację
Były zwiadowca przemknął jak duch w kierunku brzegu jeziora. Snajper usadowił się między środkowymi głowami prezydentów i musiał mieć cholernie dobry sprzęt żeby zamaskować się tak idealnie w takim miejscu. Najwyraźniej walił do kogoś kto robił sobie zasłonę termiczną wybuchami. Ciekawe co zrobią jak skończą im się granaty, jak nie znajda porządnej zasłony to dla dobrego strzelca będą równie banalnym celem co tarcza na strzelnicy.Dobiegł do brzegu jeziora i pozostając w cieniu drzew ukrył się za potężnym pniem zwalonej wichura sosny. I lekko osłupiał ze skarpy dokładnie naprzeciw stanowiska snajpera zwisał sobie dyndając radośnie na korzeniu jakiś facet... No to się facet wpierdolił w szambo po uszy i właśnie w tym momencie gówno zaczynało zalewać mu usta. Scott odruchowo rzucił okiem w kierunku stanowiska snajpera, teleskop na maksymalnym powiększeniu pozwalał dostrzec najmniejsze nawet detale skał, nawet przy takim kamuflażu jaki ma ten snajper trzeba oddychać czyli ruszać się. Scott sam nie wiedział dlaczego ale uniósł karabin wodząc kropką kolimatora za wzrokiem, kciuk prawej dłoni z cichym pyknięciem przestawił selektor broni z pozycji "save" na "semi". Na odległość 300m seria z pojedynczego karabinu to tylko kiepska próba postraszenia. Palec wskazujący Mc'Doladana delikatnie oparł się na języku spustowym wyczuwając delikatny opór i lekko chropowata fakturę metalu, adrenalina regularnie pompowana przez organizm do krwiobiegu wyostrzała zmysły i przyspieszała reakcje. Przygotowanie się do aktywowania dopalacza było dla Scotta tak naturalne jak oddychanie. W ułamku sekundy był skoncentrowany i przygotowany do ataku jak tropikalny wąż przyczajony w gałęziach drzewa... Zlewający się z tłem, praktycznie nieruchomy ale gotów w jednej chwili zamienić się w rozmazaną, niosącą śmierć, jadowitą błyskawicę...
 
__________________
Oj Toto to już chyba nie jest Kansas...
"Ideologia zawsze wynika z przyczyn osobistych, ja nie podaję wrogowi ręki chyba, że chcę mu połamać palce"

Ostatnio edytowane przez Durendal : 14-02-2009 o 13:54.
Durendal jest offline