Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-02-2009, 17:26   #18
Szarlej
 
Szarlej's Avatar
 
Reputacja: 1 Szarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputację
Kiedy solosi wesoło szabrowali a Niki wzięło trochę amunicji i drobnych, Mike poczuł wibrację telefonu. Bez zaskoczenia stwierdził, że numer jest zastrzeżony.
-Witam panie Lyifer jak zdrowie?
Ten sam koles co poprzednio.
-Nienajgorzej. Bardziej obawiałbym się o pańskie.
-Pogróżki, ech... Przecież mój człowiek też ucierpiał. Nie tylko na pana Petrochem czatuje. Mam nadzieję, że nie chowa pan urazy? I że jest pan gotowy na spotkanie.
-Nie chowam. Okazuję ją całkowicie otwarcie. A jeśli chodzi o spotkanie to tylko i wyłącznie na moich warunkach. Pańskie jak widać się nie sprawdzają.
-He he, iście rosyjskie poczucie humoru. Na pana warunkach? nie zaszkodzi mi ich wysłuchać.
W głosie nienzajomego usłyszałeś lekkie rozbawienie.
-Poproszę jakiś bezpieczny kontakt. W ciągu najbliższych kilku godzin przygotuje miejsce spotkania i doprowadzę się do porządku. Potem podam adres. Będę czekał a podanym miejscu maksymalnie 30 min potem oddalę się zostawiając za sobą tylko wybuchowe niespodzianki.
Mężczyzna przez chwilę się zastanawiał.
-Hmm... Brzmi uczciwie. Proszę tylko zabrać swoich przyjaciół a w sprawie kontaktu to proszę odezwać się na numer 448 815 121. Do zobaczenia panie Lyifer.
-Do zobaczenia.
Tajemniczy rozmówca się rozłączył.

Loki
Znowu ktoś dostał telefon, tym razem Mike, jakoś nikt się kwapi by zadzwonić do Ciebie. Przyjrzałeś mu się ponownie. Nie wiesz czemu jak go widzisz przychodzi Ci do głowy jedno słowo "laluś", jednak po dokładnym przyjrzeniu się widzisz że jest zajebistym solosem. Te same ruchy co Twoje, niby oszczędne a zdradzające szybkość. Syndrom "oczu w dupie" jak to mawiał jeden z Twoich byłych zleceniodawców czyli zwracanie uwagi na szczegóły, rozgladanie się. Ubranie nie tylko fajnie wyglądało a dobrze chroniło. Również patrząc na jego broń można sporo się o nim dowiedzieć. Woli stary sprawdzony sprzęt a nie nowe zawodne pukawki, dba o niego, zwolennik siły ognia ale nie tak mocny by inwestować w wolne ciężkie spluwy.
Niedaleko stał Andrew, właśnie sprawdzał magazynek w coltcie. Młody, chyba najmłodszy z Was ale też nieźle wyszkolony. Schował właśnie za pasek colta i schylił się po socoma.
I ta znajoma obu solosów. Na pewno nie najemniczka, raczej też nie współpracuje z korporacją nie wiesz czemu ale byłeś tego pewny. Czyżby zwykła zjadaczka chleba?

Niki
Byłaś cholernie opanowana, zadawanie się z solosami i Twoja praca wyrobiły w Tobie pewna znieczulice. Trupy już nie robiły na Tobie dużego wrażenia, ciągle miałaś opory przed zabijaniem ale na widok ciał nie mdlałaś. No cóż Mike przegiął! Co jak co ale wybebeszone zwłoki nie są miłym widokiem, no ale na Niki podziałały jeszcze gorzej. Szybko ją odprowadziłaś.
-Poczekaj tu na mnie. Zaraz wrócę.
Dziewczyna tylko pokiwała głową, gdy wyszłaś usłyszałaś odgłos wymiotów.
Schyliłaś się po kasę, którą wyrzucił Mike i wzięłaś kilka magazynków, mogą się przydać.
-A może ktoś wie, co tu się dzieje i raczy mnie oświecić? Petrochem raczej nie wysyła swoich najlepszych ludzi bez powodu.
Nikt nie zdążył Ci odpowiedzieć bo Mike odebrał telefon, każdy wsłuchiwał się w jego słowa. Dopiero gdy odłożył słuchawkę odezwał się Andrew który właśnie chował jakiś pistolet.
-To może niech każdy powie co wie. He he, nie wiem czemu przypomina mi to spotkanie AA. Wybaczcie, że nie zacznę od "dzień dobry jestem Andrew".
Nikt się nie zaśmiał z kiepskiego żartu chłopaka.
-Dostałem telefon, od Mike, że ktoś nas wystawił. Powiedziałem to Lokiemu i reszcie z którymi pracowałem. Gdy wyszliśmy z tłumu zaczęła się strzelanina. Potem ktoś do mnie zadzwonił i powiedział, że Mike ma kłopoty i gdzie obecnie jest. Z Lokim poszliśmy z odsieczą i po drodze znaleźliśmy Ciebie. Dalej już wiecie.

Mike
Andrew po rzuceniu kiepskim żartem w celu rozładowania sytuacji zaczął mówić to co wie. W tym czasie w myślach podsumowałeś swoich "przyjaciół". W sumie te słowa w pełni odnosiło się tylko do młodego solosa. Wiedziałeś, że możesz na niego liczyć i że nie wystawi Ciebie do wiatru. W końcu dwa razy uratował Ci tyłek.
Niki poznałeś rok temu podczas sprawy z Downsonem, dziewczyna inteligentna i opanowana ale nie była Wami, ciągle śmierć robiła na niej wrażenie. Może to dobrze, jako jedyna nie musiała czepiać się okruchów człowieczeństwa.
Loki, wielki nord był bezwątpienia dobrym solo, widać to było po akcji i po tym jak się nosił, miłośnik dużych spluw, siedzieliście w tym razem ale czy możesz mu ufać?
W każdym razie tajemniczy facet chce chyba całej Waszej czwórki.
 
__________________
[...]póki pokrętna nowomowa
zakalcem w ustach nie wyrośnie,
dopóki prawdę nazywamy, nieustępliwie ćwicząc wargi,
w mowie Miłosza, w mowie Skargi - przetrwamy [...]
Szarlej jest offline