Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-02-2009, 18:44   #5
Lhianann
 
Lhianann's Avatar
 
Reputacja: 1 Lhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputację
Pomieszczenie w jakim się znajdował rzeczywiście nie było duże, lecz dzięki temu nabierało cech przytulności. Wystrój utrzymany był w kolorystyce ciemnego orzecha i zgaszonej czerwieni. W centralnym miejscu stało duże łoże zasłane gładką kapą.
Pomieszczenie bez okien było oświetlane światłem wysokich woskowych świec, rzucających chybotliwe cienie na kamienne ściany.

Marika siedziała przy niewielkim stoliku przeglądając jakieś zapiski.
Gdy w drzwiach ujrzała Berna lekko zmarszczyła brwi, zaraz jednak jej czoło wygładziło się, a na usta wypłynął uśmiech.
-Bern, dawno cię tu nie było. Aż dziw, że w taka noc chciało ci się opuszczać ciepłe lokum twego chlebodawcy.
-Witaj, kwiatuszku, nie wiesz kiedy będę mógł porozmawiać z Redgarthem?
-A już miałam nadzieje, że to dla mnie przebrnąłeś zalane deszczem uliczki…

Dziewczyna westchnęła teatralnie, zakładając za ucho kosmyk włosów.
Bern po raz kolejny złapał się na zastawianiu się nad tym które z rodziców, czy może oboje tej pięknej dziewczyny było Estalijczykami.
Delikatna uroda dziewczyny, włosy i oczy ciemne jak pióra kruka, miodowa cera zdecydowanie nie pasowały do kanonu standardowej urody Imperialnej.
-Redgartha nie ma, dziś wróci, lecz nie wiadomo o której. Czekanie na niego można zawsze sobie umilić…

Z tymi słowami kobieta wstała zsuwając lekko z krągłego ramienia rąbek ciemnobłękitnej tuniki w jaką była odziana.
Gładkie, jędrne ciało Mariki które wyłaniało się spod coraz niżej zsuwającego się po jej skórze materiału bez reszty przykuło uwagę Berna.
Tak, zdecydowanie był to dobry sposób na odreagowanie ciężkiego wieczoru jaki miał za sobą, a i tak przecież musi poczekać na niziołka…
Mężczyzna przysiadł na skraju łoża wpatrując się w zbliżającą się do niego powolnym, rozkołysanym krokiem Marikę.
 
__________________
Whenever I'm alone with you
You make me feel like I'm home again
Dear diary I'm here to stay
Lhianann jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem