Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-02-2009, 19:12   #18
Gettor
 
Gettor's Avatar
 
Reputacja: 1 Gettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputację
Maszyna losująca wylosowała następującą kolejność:

1. Prabar_Hellimin
2. Terrapodian
3. Dalakar
4. Matyjasz
5. AC.

Lilith zrezygnowała informując mnie o tym na gg, a Mono napisał w komentarzach, że ma egzaminy.

***

- Nie tak szybko. – powiedział Chors wykonując kilka zawiłych gestów. W rezultacie koń Nakkama zatrzymał się i stanął dęba zrzucając paladyna. – Musisz nam wyjaśnić kilka spraw.

Były mistrz Sawina wstał z jękiem i zaklął. Miał paskudnie złamaną lewą rękę. Świadczył o tym kawałek kości wystający z ciała. Chors i Sawin próbowali do niego podejść, ten jednak nie dawał za wygraną.

- Zgiń! Przepadnij! – krzyknął Nakkam próbując wyciągnąć miecz zdrową ręką. Na próżno – gdy tylko klinga wysunęła się z pochwy, paladyn znów jęknął i ją upuścił.

- No dobrze. – powiedział Chors. Wyglądał na nieco zmęczonego – pot perlił się na jego czole, a ręce dygotały mu tak, jakby przed chwilą wykonał ciężką pracę. – Jedno pytanie i będziesz mógł odejść dokąd chcesz Nakkamie.
Paladyn rozejrzał się, najpewniej oceniając swoją sytuację. Wreszcie dokonał wyboru.

- Pytaj… - powiedział patrząc nienawistnie raz na Sawina, raz na Chorsa.
- Doskonale. Powiedz mi gdzie znajduje się w tej chwili Oddział Uderzeniowy „Jaskółka”?

Nakkam, Sawin, były współwięzień paladyna, a nawet dwójka magów, którzy właśnie podnieśli się lekko zakrwawieni z ziemi, spojrzeli ze szczerym zdziwieniem na Chorsa. Zapadła chwila ciszy.

- Dobrze więc. – powiedział wreszcie Nakkam wstając z trudem, patrząc cały czas na Chorsa – Niech to wszystko cholera weźmie. To wszystko od początku nie wyglądało dobrze. Oddział jest o dzień drogi stąd i zmierza ku posterunkowi granicznemu, jednak to pewnie już wiecie. Zaś to, czego wiedzieć nie możecie to fakt, iż to nie jest już oddział. To jest już armia, zwana teraz Korpusem Pancernym „Taran”.

Nikt się nie poruszył, nikt nie zakłócił idealnej ciszy, jaka zapadła po tych słowach Nakkama.

- Nie możecie również wiedzieć. – kontynuował paladyn. – Że Korpus liczy teraz ponad tysiąc jednostek ciężkozbrojnej jazdy, półtora tysiąca lekkiej jazdy i kolejne trzy tysiące piechoty. Łącznie pięć i pół tysiąca ludzi.

- Kiedy… - zapytał Chors po chwili. Jego twarz wyrażała zdziwienie, jednak nie aż takie jak twarz Sawina.

*Korpus Pancerny? Cała armia? O co tu chodzi?!*

- Trzy dni temu. – odpowiedział Nakkam.Oddział Uderzeniowy „Jaskółka” połączył się z trzema innymi, podobnymi oddziałami. I teraz zmierzają w tym kierunku. Domyślam się, że wiesz po co.

Chors powoli kiwnął głową na znak, że wie. Były mistrz Sawina wyciągnął przymocowaną do pasa małą fiolkę i wypił jej zawartość.
- No cóż. – powiedział po chwili ruszając na próbę uzdrowioną lewą ręką. – Na mnie już czas. Żegnajcie.

Nikt - Chors, Sawin, dziwny współwięzień, ani magowie, którzy zdąrzyli dołączyć do reszty, nie powstrzymywali Nakkama, kiedy ten wsiadał na konia i lekkim kłusem oddalał się od grupy.

- Niech jedzie… - powiedział po chwili Chors odprowadzając Mistrza Zakonu wzrokiem. – Na zatracenie w tej zatęchłej dziurze zwanej posterunkiem granicznym. Jinogu powita go z otwartymi ramionami.
Wszystkie oczy były zwrócone w jego stronę. Po chwili westchnął i odwrócił się do nich.

- Należy wam się chyba kilka słów wyjaśnienia… cholera, będę musiał zmienić plan…
 
Gettor jest offline