Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-02-2009, 00:44   #41
Gettor
 
Gettor's Avatar
 
Reputacja: 1 Gettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputację
Kirosana

Odszedłeś kilka kroków na bok, by przyzwać swego sługę. Miał on odwrócić uwagę stworów od was, kiedy będziecie przemykać się do wieży.
Wykonałeś wszystko jak należy, z wyjątkiem dwóch rzeczy – jaki kształt powinien mieć sługa i ile energii mu poświęcić?

Decyzję musiałeś podjąć szybko – znak na ziemi pulsował już i trzeba było dokonać wyboru.

Energia… kształt…

Zdecydowałeś. Przelałeś w czar połowę magii, którą akurat dysponowałeś i nadałeś słudze kształt najlepiej przystosowany do biegania, czyli…
…tygrysa. Białego, cętkowanego myśliwego.


Zwierze postawiło uszy nasłuchując wszystkich dźwięków i rozglądając się.
- Yabunkaze – powiedziałeś przykuwając uwagę sługi. – Pobiegniesz w tamtą stronę. Ruszaj.

Kot posłusznie ruszył. Nie wydawał żadnego dźwięku, jednak nie było to dziwne – wszak był niematerialny. Sądziłeś jednak, że nawet gdyby był zwykłym tygrysem, to też poruszałby się bezszelestnie.

Już byłeś gotów pobiec w drugą stronę. Już postawiłeś pierwszy krok, lecz…

…nikt z towarzyszy się nie ruszył, kiedy im kazałeś. Zawołałeś sługę z powrotem do siebie, jednak było za późno – jego obecna forma była tak szybka, że już nie usłyszał.

Przeklinając cicho musiałeś szybko przekonać innych, żeby ruszyli. Jednak co tak przykuwało ich uwagę?...

Wszyscy

Widzieliście jak Honogurai wciela w życie swój plan – pozornie logiczny, jednak nie dla wszystkich. W międzyczasie też Feliks uśpił dziewczynkę trzymaną w ramionach dwoma łykami ze swojej manierki. Może by ktoś nawet ruszył za Honoguraiem, gdyby nie fakt…

… że nagle przed wami stanął zbrojny człowiek. Dokładniej to jego widmo.


- Mówicie, że gdzie to coś widzieliście, szeregowy? – zapytało się widmo do nieistniejącego żołnierza. – Dobrze więc, prowadźcie.

Zbrojny człowiek szedł powoli w waszą stronę. Poznaliście jego twarz. Każdy w mieście znał sierżanta Kertsona.

Musieliście się rozstąpić, bowiem sierżant szedł prosto na was. Nie wiedzieliście co zamierza, jednak wydawał się was całkowicie ignorować.

- Tak, obywatelko? – zapytał nagle Kertson patrząc w bok, prosto w oczy Majolin. – Nie, nie mogę zdradzić żadnych szczegółów odnośnie tej ksi… tego przedmiotu.

Sierżant kontynuował marsz – kierował się wyraźnie między budynki wchodząc między nie nieco na zachód od miejsca w którym zostaliście dopiero co zaatakowani.

Z czystej ciekawości poszliście za Kertsonem. Nie szedł daleko – za drugim budynkiem od wejścia na plac skręcił w prawo i zatrzymał się.

Zatrzymał się przed okrągłym przedmiotem, obok którego leżała belka.
- Mówicie szeregowy – zaczął sierżant. – Że to tak niepokoi miejscowych? Że psy odstrasza i takie tam?

Nastąpiła chwila przerwy w czasie której Kertson miarowo przytakiwał.
- Zobaczmy więc cóż w tym takiego ciekawego… - sierżant podniósł przedmiot – był wielkości jego głowy. Jednak wyglądało to tak, jakby z jednego przemiotu wyciągnął drugi i o ile ten pierwszy był jak najbardziej materialny – prawdopodobnie metalowy, to ten podniesiony przez sierżanta był równie „duchowy” jak sam Kertson.

- Na bogów… szeregowy! – Krzyknął nagle sierżant upuszczając przedmiot, który spadł w to samo miejsce, gdzie leżał teraz. – Spierdalać szeregowy! Ludzie, uciekajcie komu życie miłe!

Ostatnią pozą sierżanta Kertsona, jaką widzieliście, było zawiśnięcie na chwilę w powietrzu w biegu z czystym przerażeniem wypisanym na twarzy. Chwilę później zjawa rozpłynęła się w powietrzu zostawiając was samych z okrągłym przedmiotem, obok którego leżała belka.

Kiedy się otrząsnęliście z pierwszego szoku po zniknięciu sierżanta, część z was która znała się na magii spostrzegła, że leżący na ziemi przedmiot jest źródłem. I to silnym źródłem. Magii zawartej w tym przedmiocie było co najmniej trzy razy więcej niż mógł w sobie pomieścić Dantlan, będący najpotężniejszym magiem z was.
 
Gettor jest offline