Gustav skinął głową na pomysł Torina.
- Chyba wiem jak to zrobić. Uszkodzimy jedną z piast koła. W ten sposób będą w jednym miejscu, a kolo rozpadnie się na większym wyboju lub kamieniu.
Tylko przydałby się ktoś, kto będzie miał na bandytów oko i odwróci uwagę wozaków choć na kilka pacierzy. Może ty Torinie ?
- Jesteś sprytny i na pewno sobie poradzisz.
- Przydałby się tez mi ktoś do pomocy, kto będzie miał baczenie na zewnątrz, czy któryś z furmanów jednak nie wyjdzie z "Emilki" za potrzeba, czy przespać się na wozie. Ten ktoś będzie musiał na chwile go zając, aż ... wymownie zacisnął dłoń w kulak.
- Są i tak wszyscy tak pijani, tez pomyśli, ze przewrócił się i uderzył.
- Nic mu się stanie, obiecuję - dodał widząc wzrok reszty skierowany na jego potężne pięści - ot guz i nic więcej, a glowa rano i będzie bolec go od trunków. |