Barman zlany potem, drgawki i triki widoczne nawet w rozmowie z Alessio spowodowały małe zamieszanie. Psia krew ogarnij się człowieku. Wzrok wyjaśnił szybko sprawę. Uspokoiło się trochę a ludzie przestali się gapić, możliwe że w obawie o swoje zdrowie kto by to wiedział. Alessio pewnym i szybkim krokiem, ruszył za lśniący i pełen wszelakiej maści trunków bar, mijając po drodze kelnerów i kelnerki. Spokojnie nie dając niczego po sobie poznać otworzył drzwi i ruszył na zaplecze. Zaplecze pełne było pudeł i rupieci, jeszcze tylko drzwi i ulica. Oddech wyrównany gotowy do gwałtownych ruchów w razie wypadków. |