Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-02-2009, 23:37   #14
blaz11
 
blaz11's Avatar
 
Reputacja: 1 blaz11 jest po prostu świetnyblaz11 jest po prostu świetnyblaz11 jest po prostu świetnyblaz11 jest po prostu świetnyblaz11 jest po prostu świetnyblaz11 jest po prostu świetnyblaz11 jest po prostu świetnyblaz11 jest po prostu świetnyblaz11 jest po prostu świetnyblaz11 jest po prostu świetnyblaz11 jest po prostu świetny
*Całkiem fajny domek* Pomyślałem wyciągając rękę na powitanie. Poczęstowałem się papierosem, grzecznie dziękując.
- ... Bonasery została ciężko pobita przez dwóch śmieciów...to jeszcze dzieciaki, chodzą do koledżu. Tak czy inaczej musimy ich nauczyć ogłady. Będę was potrzebował, bo chcę załatwić to szybko ,Ty Zawieziesz nas na skrzyżowanie przy dwudziestej czwartej, a ty wyskoczysz z auta przy samym koledżu, zaczekasz na tych dwóch szczeniaków i nauczysz ich jak traktować damę.
-To jeszcze dzieciaki, ale żeby tak bić kobietę? Nie dopuszczalne! Chętnie sam spuścił bym im łomot. Ale zostawię to mu bo lepiej mu to idzie... Powiedziałem to akurat gdy wsiadaliśmy do samochodu. Widząc nie zadowoloną minę Johna otworzyłem okno i wyrzuciłem papierosa za okno. Gdy dojechaliśmy na miejsce zaparkowałem blisko wyjścia, by dokładnie było widać te śmiecie i słychać samochód.
- To tamci dwaj, gaś auto, a on już będzie wiedział co ma robić. Usłyszawszy to adrenalina mi podskoczyła. Spojrzałem na twarze tych chłopaków... Mordy łobuzów jak nic, należy im się kara jednak czułem małe skrupuły. Jednak na szczęście to nie ja musiałem podejmować decyzję, ani załatwić to ja, miałem tylko prowadzić. Odczekałem aż podejdą do Johna na jeden metr i zgasiłem auto. Cały czas miałem ręce na kluczykach by szybko odjechać.
 
blaz11 jest offline