Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-02-2009, 14:08   #30
Ratkin
 
Ratkin's Avatar
 
Reputacja: 1 Ratkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwu
Stepen jeszcze przez chwilę nasłuchiwał rozpoczętej przez Wrońca i Stoigniewa rozmowy, starając się nie dosłyszeć ich przyciszone głosy mimo roznoszącego się między kamiennymi ścianami echa jego własnych kroków i kolejnego słowotoku towarzyszącej mu kobiety. Nie mógł jej ufać, nie znał jej, za to był świadkiem jak przed momentem jednym cięciem swojej saraceńskiej stali skróciła Saraj o głowę. Z taką niebezpieczną nieznajomą przyszło mu właśnie udać się do części zamku do której nie mieli dostępu nawet obdarzeni krwią Petra strażnicy, ba! nawet jego nieumarli słudzy oglądali wnętrze Kaplicy tylko przy wyjątkowych okazjach. Obecność jedynego opiekujący się nią ghula należącego do Stepana nie pocieszała go, gdyż wolałby mieć jednak przy sobie Wrońca lub nawet tego kaprawego Parcha, który cokolwiek ale byłby lepszą żywą tarczą od podstarzałego heretyckiego mnicha...

Wojewodzic przystanął na chwilę, z rozwagą wybierając miejsce na podjęcie rozmowy z nieznajomą. Płomienie pochodni zatańczyły potępieńczo, targane przez podmuchy zimnego powietrza, zdające się co i rusz pojawiać znikąd w tym ciemnym i dusznym korytarzu. Twarz Stepana musiała wyglądać teraz jeszcze paskudniej niż zazwyczaj, kiedy wijące się cienie podkreślały każdą z szpecących ją blizn. Coś jednak w postawie tej kobiety wzbudzało w nim zaufanie. Jej uległa postawa w połączeniu z bezwarunkowym poddaniem powinności wzbudziły w jego sercu pewną sympatię, uczucie pokrewieństwa dla jego potępionej duszy.

-Jego wysokość mój Ojciec, nie zwraca uwagi na powierzchowność. -odezwał się do niej spokojnie swoim chrapliwym głosem.-To czy urodziłaś się kobietą czy też mężczyzną nie ma znaczenia dla niego. Zamiast tego oceni cię po twoich poczynaniach. Uważaj jednak, gdyż pan mój ma dwa oblicza, dwie natury i dwa ramiona którymi sięga dalej niż jego stare już ciało pozwoli. Jednym jestem ja, wspierając mnie, wspierasz pana tych ziem w jego staraniu byciu władcą twardym, lecz sprawiedliwym, prawym. Módl się jednak do swojego boga by nie poznać go w gniewie i spragnionego mrocznych uciech które targają jego diabelską duszą.



Ruszyli dalej ciemnym tunelem prowadzącym w głąb wzgórza Strachov. Wkrótce dotarli do ciężkich okutych metalowymi sztabami, niedużych wrót.
Stepan wyciągnął zza pazuchy spory klucz na łańcuchu i przekręcił go w topornym ale zapewne odpornym zamku. Zasuwka z głośnym stuknięciem odskoczyła i po chwili pod naporem ramienia Stepana wrota stanęły otworem. Ze środka uderzyło w Hagar gorące, cuchnące powietrze. Coś w jego słodkawym, wilgotnym posmaku przywodziło na myśl raczej rozkład niż zwykłą towarzyszącą każdym podziemiom stęchliznę.

-Za chwile wyjaśni się pani, czy będziesz memu Ojcu służyć tu na zamku, czy też przydasz się bardziej pomagając mi kiedy będę wypełniał jego rozkaz. Na resztę chyba nie mamy co czekać, ale myślę że zostawię dla nich otwarte przejście. -schylony, ustępując miejsca kobiecie w przejściu pierwszy raz miał okazję napotkać jej do tej pory wbite w podłogę spojrzenie. Od razu przezornie go uniknęła. Bardzo wprawnie, tak że Stepan nie miałby nawet czasu na skupienie się by wymusić na niej swoją wole, gdyby oczywiście tego próbował. To jednak co ujrzał w zimnym spojrzeniu nowej służebnicy swojego Ojca, utwierdziło go tylko w wrażeniu które wywarła na nim swoim dotychczasowym zachowaniem.

-Nie ma potrzeby ich zamykać, ponieważ i tak nikt niepowołany nie odważyłby się tu wkroczyć. Robimy to tylko dla pewnego oddzielenia sacrum od profanum. To moja... pracownia, a powierzone mi obowiązku traktuję bardzo poważnie, niemalże jak świętość, którą zaiste dla innych, niegodnych jej, powinna pozostać.
-zawiesił na chwilę głosy by po chwili dodać. -Myślę że mnie rozumiesz, pani...
 
__________________
-Only a fool thinks he can escape his past.
-I agree, so I atone for mine.


Sate Pestage and Soontir Fel
Ratkin jest offline