Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-02-2009, 17:34   #6
Rusty
 
Rusty's Avatar
 
Reputacja: 1 Rusty to imię znane każdemuRusty to imię znane każdemuRusty to imię znane każdemuRusty to imię znane każdemuRusty to imię znane każdemuRusty to imię znane każdemuRusty to imię znane każdemuRusty to imię znane każdemuRusty to imię znane każdemuRusty to imię znane każdemuRusty to imię znane każdemu
Nie tak sobie to zaplanował, ale w gruncie rzeczy cieszył się, że na wyciągnięcie rękę ma jakichś debili. Obawiał się raczej spotkania z jakimś pieprzonym szwadronem śmierci. Pocięte, paskudne ryje, kondycja jak chart, trafianie w bilon z kilkuset jardów i te historie. Tutaj miał do czynienia raczej z jakimiś chłopcami na posyłki, ot zwykłe pionki. Już nimi rzygał, za dużo miał z takimi do czynienia. Cieszył się mimo wszystko, że w tym jednym wypadku rzeczywistość nijak miała się do tego, czego się spodziewał.

Teoretycznie mógł sobie odpuścić i zwyczajnie się zmyć. Tyle tylko, że zbyt dobrze znał ten świat. Wiedział, że jeśli boisz się pociągnąć za spust i dlatego odpuszczasz okazję życia. Równie dobrze możesz sam wywiercić sobie dodatkową dziurę w głowie. Więcej nie będzie miał już tej przyjemności i dorwać się do jakiegoś cholernie drogiego sprzętu z krypt. W zasadzie nawet jeśli zginie, to i tak nie będzie miał czego żałować. Ruina pełna ćpunów, fanatycy na karku. Już dawno skasował bilet w jedną stronę, więc lepiej wcisnąć gaz do dechy.

Plan, który ułożył sobie w głowie nie należał do zbyt skomplikowanych. Bardzo, ale to bardzo dyskretnie pójdzie za tymi jełopami. Kiedy jeden zacznie dobierać się do tej pani, lub po prostu skupi na niej za dużo uwagi i nie będzie miał broni pod ręką. Wyśle drugiego na spotkanie ze świętym Piotrem i urządzi sobie pogawędkę z tym bardziej napalonym. To czego tak naprawdę teraz potrzebuje to rozeznanie w sytuacji. Panienka, która przeżyła z pewnością nie będzie dobrym źródłem informacji, więc zostaje jeden z pary nieproszonych gości.
 
Rusty jest offline