Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-02-2009, 20:04   #2
Chrapek
 
Chrapek's Avatar
 
Reputacja: 1 Chrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłość
- Kto się bawi w chowanego palec do budki - zaśpiewał radośnie Adaś - Bo za minutkę zamykamy budkę!

Z niebios wychyliła się dłoń boska, kierując się misternie w stronę budki. Towarzyszyła jej zgraja chórów anielskich.

- "Cholera, rękę mi rozpieprzą" - pomyślał Adaś i zamknął budkę tuż przed boskim palcem. Po czym dał mu po łapkach.
- Cóż to ma znaczyć Adamie - rzekł Bóg.
- Nie chce się z Tobą bawić, Boże, bo ty podglądasz zza chmur.
- Nieprawda! - Bóg puścił focha i założył ręce na klacie - Dobra, mogę liczyć!
- No dobra, licz do stu i szukaj!
Bóg zezując lekko w stronę uciekającego Adama zakrył twarz chmurkami i zaczął liczyć.

Tymczasem Adam próbował się ukryć. Przed oczyma ukazała mu się obskurna szopa, w której Bóg trzymał kosiarkę. Spróbował ją otworzyć - była zamknięta.
Z drzewa na mordę z głuchym plaśnięciem spadł wąż. Owinął się zgrabnie na ramionach Adama.
- Adamie - zasyczał - Weź kamień i roz**b to okno!
- Ale szatanie, czemu?
- Będzie zwała! I mówię ci bez przypału, bo on liczy i nie patrzy!
- No nie wiem...
- No co, cykorujesz?! Nie bądź lamus, bierz kamień, podsadzę cię!
Adam wziął kamień i uderzył w szybę. Ta roztrzaskała się w drobny mak. Wąż natychmiast wślizgnął się do środka i po chwili z wiertarką w pysku wypełzł na zewnątrz.
- Dzięki stary, na piwo ci kiedyś odpalę! - powiedział do zaskoczonego Adama - I nie mów jakby co, że ja ci tę bajerę wkręciłem!

Tymczasem Bóg kończył liczyć:
- 98... 99... 100! Adamie, szukam! - rozległ się donośny tenor z niebiosów.

- Ożesz k**wa - Adam podsumował swoją nieciekawą sytuację. Nie dość że rozbił szybę, to na dodatek nie miał kryjówki!
Zanim zdążył się porządnie zastanowić, ręka Boska klepnęła go w plecy.
- Adamie, kryjesz! - usłyszał za swoimi plecami - Ale słabą kryjówkę znalazłeś... O, a co za cieć wybił mi szybę?!
Boska łapa wyjęła klucz spod wycieraczki i otworzyła drzwi szopy po czym wpadł On do środka.
- Gdzie mój Bosch?! - ryknął Bóg - Cholera, to drugi w tym miesiącu?! I to ma być raj?! Cholerni złodzieje, pasożyty!
Adam zrobił skruchę, spuścił główkę i przyznał się do wszystkiego.
I jak w każdej szanującej się bajce - przeprosił.

Bóg spojrzał na niego jak na nędznego robala.
- Nie tego uczyłem Cię Adamie - pokręcił głową - Zawiodłeś mnie, popełniając grzech pierworodny...
- Co?! Przecież nie zjadłem tego jabłka!
- Nie pyskuj, ja tu ustalam reguły! To koniec naszych zabaw.
Adam spuścił główkę i popłakał się.
- Teraz stworzę kobietę. Od dnia do nocy będzie ci siała toksy. Nawet na łożu śmierci nie odnajdziesz spokoju. A jednocześnie będzie zbyt głupia żeby posłuchać byle węża...

Tak naprawdę wyglądała Księga Genesis i historia powstania kobiety według manuskryptu znalezionego na Atlantydzie.

I obrazek:

 
__________________
There was a time when I liked a good riot. Put on some heavy old street clothes that could stand a bit of sidewalk-scraping, infect myself with something good and contageous, then go out and stamp on some cops. It was great, being nine years old.
Chrapek jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem