Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-02-2009, 20:49   #17
Bebop
 
Bebop's Avatar
 
Reputacja: 1 Bebop jest godny podziwuBebop jest godny podziwuBebop jest godny podziwuBebop jest godny podziwuBebop jest godny podziwuBebop jest godny podziwuBebop jest godny podziwuBebop jest godny podziwuBebop jest godny podziwuBebop jest godny podziwuBebop jest godny podziwu
W końcu dotarli do kancelarii Riccardoniego, Gulio otworzył teczkę i położył jej zawartość na stoliku. Roberto nie był znawcą architektury, ale nawet dla takiego laika plany wydawały się nad wyraz proste. Sporych rozmiarów zaplecze, mniejsze pomieszczenie zapewne będące już właściwą częścią lokalu, gdzie czas spędzali klienci, natomiast ostatnie z komór były dość małe więc musiały to być toalety. Znając rozkład restauracji Di Lauro wiedział mnie więcej którędy mogliby uciec po wykonaniu zadania, lecz nic więcej. Tymczasem Gulio wyglądał na podekscytowanego, widocznie podczas analizowania planów coś wpadło mu do głowy, nagle poderwał się z miejsca i z szafy wyciągnął mapę miasta, która chwilę potem wylądowała na stole.

-Pomyśl którędy będziemy się wycofywać po całym zdarzeniu, to musi być dopięte na ostatni guzik, na tych planach mam całą knajpę, widzisz to zaplecze? Jestem pewien, ze jest tam jakaś dziupla. Tylko pytanie ktoś pilnuje tych towarów. Trzeba było by tam podjechać i sprawdzić… Jak dla mnie to można by było zrobić to tak: Zamaskowani wyciągamy jednego z kelnerów przed pracą i odpowiednio go motywujemy by dosypał trucizny do napoju tego człowieka. Ja siedzę w lokalu i pilnuje żeby wszystko poszło zgodnie z planem. Kiedy środek zadziała, wyjdę z knajpy. To wystarczy jako demonstracja siły. Ty czekasz na zewnątrz i odjeżdżamy. Tylko trzeba będzie zrobić to jeszcze dziś wieczór. - rzekł Gulio.

-Sam nie wiem, musiałbym trochę pokręcić się w pobliżu tej knajpki, wolałbym rzucić okiem jak ta ulica wygląda w rzeczywistości - odpowiedział Fuggitivo dokładniej przyglądając się mapie - A poza tym, sądzisz, iż o taki rodzaj śmierci chodziło Vincenzo? Nie wiem czy będzie to dla niego właściwa demonstracja siły... - zrobił krótką przerwę jakby się nad czymś zastanawiał po czym kontynuował - Nawet jeśli nastraszymy tego gościa, to nie mamy pewności czy akcja się powiedzie, kelner może wszystko spieprzyć, a co w tedy? Tradycyjne metody? Wielka rozróba? Zresztą ja tylko głośno myślę, ale jedno jest pewne: powinniśmy to wszystko dokładnie rozważyć.

-Niesamowite, że w ogóle o czymś takim rozmawiam, dawniej morderstwo nawet przez myśl by mi nie przeszło, a teraz? Czy rzeczywiście muszę płacić aż tak dużą cenę by dostać się do Rodziny?
 
__________________
See You Space Cowboy...
Bebop jest offline