Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-02-2009, 22:28   #10
Mira
Konto usunięte
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
„Imponujące...” – pomyślała Grzech, gdy ogarnęła wzrokiem scenerię - "Imponujące, jak wiele kiczu można zawrzeć w jednym miejscu..."

Stojąc nieco z boku przyglądała się pozostałym „wezwanym”, jej spojrzenie ślizgało sie po ich sylwetkach i twarzach pełnych... grzechów! O tak, to nie były najlepsze dzieci Boga, tego była pewna. Nikt raczej nie będzie żałował, gdy zabraknie ich na tym padole... Doszedłszy do tej, typowej dla siebie konkluzji, postanowiła uważniej przyjrzeć się gospodarzowi imprezy, który przedstawił się jako Mandarin. Co mogła powiedzieć o nim po tych kilku chwilach znajomości oprócz tego, ze gustem nie grzeszył? Nic. Krył się doskonale, kontrolował każdy element ciała... niezwykłe. A może nawet złowieszcze?

Kiedy na chwilę zapadła cisza, a poprzednicy wydawali się usatysfakcjonowani, Grzech postanowiła, że czas na nią. Co prawda nie miała ochoty przesadnie zwracać na siebie uwagi (pośród tej bandy dziwaków mogła w sumie z powodzeniem uchodzić za „dziewczynę z sąsiedztwa”), ale jej natura żołnierza domagała się ścisłych wytycznych.

- Nie jestem typem przywódcy – nie muszę mieć pełnego oglądu sytuacji, działam w pojedynkę, więc i interesuje mnie wyłącznie moja kwestia: Co konkretnie mam zrobić, kiedy, gdzie, jakie jest zagrożenie i... oczywiście za ile. - uśmiechnęła sie chytrze.

Mandarin wsłuchał się w głos dziewczyny, jego facjata przybrała wyraz zamyślenia, jednak wciąż pozostawał skoncentrowany na wszystkich zebranych.

- Konkretne pytania. Lubię to.

Trzasnął palcami, potem zaś karkiem a zgrzyt jego leciwych już kości rozszedł się echem po ogromnym pomieszczeniu. W końcu zaczerpnął tchu i odpowiedział.

- Konieczne będzie zebranie kilku elementów owego przedmiotu z różnych lokalizacji, abyśmy mogli je odtworzyć…zajmie to oczywiście nieco czasu.

Mruknął pod nosem, wyraźnie rozbawiony.

- Panno Grzech…staramy się dostać w swoje ręce artefakt o boskiej mocy. Sądzę, że to przedsięwzięcie nie będzie przyjemnym piknikiem na łonie natury. Zaś co do nagrody…

„Tę pannę mogłeś sobie darować... przystojniaku”
– pomyślała, lecz jej twarz ani drgnęła. Stała wyprostowana z kamienną maską na twarzy – bo tak ją uczono, bo inaczej pewnie by już nie potrafiła.

Tymczasem ktoś spostrzegawczy mógł zaobserwować błysk w oku Mandarina. Czekał na ostatnią część pytania najwyraźniej.

- Powiedzmy, że jestem świadom pewnych… niedogodności, które panią nękają. I zapewniam, że wraz ze zdobyciem przedmiotu odejdą w niepamięć.

Podparł swą brodę lewą dłonią, przyglądając się reakcji kobiety. Faktycznie, maska opadła, a w oczach Gniew pojawiło się... niedowierzanie przemieszane z nadzieją.

- Czyli... głód zniknie?

Uśmiech. Hipnotyzujący i niepokojący.

- W istocie. Odejdzie w niepamięć.

- Jak to możliwe?
– dopytywała się, tym razem marszcząc gniewnie brwi.

Starszy pan zrezygnował, wyraźnie zirytowany ciągłym ciągnięciem za język. Dziwna, odziana w czerń postać postąpiła do przodu, z niejaką troską spoglądając na swojego przełożonego i podjęła przemowę zamiast niego.

- Jak już wspomniałam, Kula pozwala na dowolną modyfikację wzorca. Pozwala wyostrzyć niektóre cechy, regulując do minimum inne. Co za tym idzie…twe „motywacje” mogą przeminąć, choć siła, którą czerpiesz już nie.

Grzech skinęła na to tylko głową, lecz jej czoło bynajmniej się nie rozpogodziło. Wietrzyła podstęp, ale... czy to pierwszy raz?

- Wchodzę w to. – skomentowała, po czym nieco się wycofała, dając pozostałym pole do popisu.

"Wchodzę w to, chociaż nie dowiedziałam się w sumie niczego... Ciekawość jest moim grzechem."
 
__________________
Konto zawieszone.

Ostatnio edytowane przez Mira : 17-02-2009 o 22:33. Powód: literówki
Mira jest offline