Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-02-2009, 22:17   #141
Miriander
 
Miriander's Avatar
 
Reputacja: 1 Miriander ma w sobie cośMiriander ma w sobie cośMiriander ma w sobie cośMiriander ma w sobie cośMiriander ma w sobie cośMiriander ma w sobie cośMiriander ma w sobie cośMiriander ma w sobie cośMiriander ma w sobie cośMiriander ma w sobie cośMiriander ma w sobie coś
Humm, polecam opisy Tradycji z przywoływanego już wcześniej Guide to Technocracy i z conventionbooków. Do priorytetów Technokracji zapomniałeś dorzucic, obok Nephandi i Maruderów, VA, którzy są bezlitośnie w ramach odwetu tępieni przez Techno. Również opis liberalnie i dośc otwarcie nastawionego do Tradycji interatora z tegoż conventionbooka mówi jasno i otwarcie o Euthantosach jako o zupełnym przeciwieństwie Interacji X, które to powinno się najpierw zanihiliowac. (dla wielu grup IX jest wspomniane, że są oni pierwszorzędnym celem). NŚP wypowiada się o Tradycjach w ramach indoktrynacji. Syndykat...Syndykat sam tworzy siatkę organizacji przestępczych, by przez strach kształtowac potrzebę ich Wstąpienia (bezgotówkowego społeczeństwa). Humm...w podręczniku głównym określa się magów tradycji jako elementy przypadkowe, dewiantów rzeczywistości itp., gro opisów z podręczników to właściwie ucieczka tych dewiantów przed policją rzeczywistości, a nie akty wysadzania przedszkoli. Jakoś tak nie widzę dobrej woli po stronie Techno i chęci dialogu, raczej wchłonięcie Tradycji. Ba, ich egzystencja powinna byc całkowicie zniwelowana, gdyż są zagrożeniem dla utopijnej rzeczywistości. Właściwie, to dzięki staraniom NŚP może się okazac, że wogóle takie prądy myślowe nie istniały, a co dopiero istnieją, biorąc pod uwagę takie milusiństwa jak kształtowanie historii na nowo.
Zresztą, dialog i otwarte ręce Techno to raczej tylko bajka, jasne, z chęcią przeskanowaliby mózg elementowi przypadkowemu i stworzyli jego klona, by rozpracowac siec powiązań i położeń Fundacji w jakimś stanie USA. Pewnie. Tylko, że opcja z Techno i ludzkośc jawi mi się tak, że żadnego wyboru rzeczywistości nie ma. Technokracja mówi, kiedy ludzkośc jest przygotowana na wynalazki leczące raka, a kiedy nie, przez kontrolę mediów (metodologia syndykatu, zwrócmy uwagę, że nie nazywa się to inżynieria socjalna czy inaczej woalując wpływ, jaki wywiera na media, ale jasno jest określone, czym zajmuje się ta metodologia: kontrolą. ) mówi, co myślec, kupowac, czym się zachycac a czym nie.

Magowie Tradycji jawią mi się jako alternatywa. Po prostu wybór, znalezienie własnej drogi, trudne zaakceptowanie różnorodności itp.

Technokracji nie opłaca się zabijanie elementów przypadkowych. Jest to drogie, brudne, ktoś może czepiac się, że nieetyczne. Teraz, gdy wygrywają w realiach 3 ed. woję wstąpienia, po prostu lepiej jest wyssac duszę z ludzi i ustanowic jedną wielką utopię. Technokracja może i mówi o wielkich ideałach, ale raz, że odeszły one, a dwa, że są one wywołane strachem przed konsekwencjami wolności i wyboru. Jak zostało powiedziane na początku GtT, w kawałku jak używac tej książki, napisany jest opisany charakter pracy bohaterów Technokracji, którzy próbują uzdrowic ideał.

Artykuł już pierwszy Damiana mówi o przyniesieniu statyki i porządku światu i o tym, że przewidywalnośc przynosi bezpieczeństwo. No, what da f...? Czy to nie jest po prostu zwykła reakcja obronna przed czymś, czego się nie rozumie? Zamykanie się wewnątrz bezpiecznego świata jak Maruder? Czy na pewno jest to najlepsza rzecz dla ludzkości - Gmart pełen przecudownych towarów o których ktoś wyśnił Ci sen o ich cudowności? Czy fakt, że każdy z Twoich dni da się przewidziec i jest to robione, sprawi, że poczujesz się bezpieczniej?

Nie, jakoś nie wyobrażam sobie Technokracji jako fajnych gości z idealnym przepisem na chorą rzeczywistośc. Zdaje mi się, że określeniami "Big Brother", "Revolution will be televised" i podobnymi, oraz aluzjami do Orwellowskiego Roku 1984 definitywnie nie plasuje się ta organizacja jako dobroczyńcy ludzości i idealiści walczący w gorzkiej wojnie o Prawdę. Nie, sam ideał zdaje się byc spaczony, jak i IMHO jest tak w totalitarnych systemach.

P.S. C.Miłosz pisał o Murti Bingu, wielu innych też podejmowało podobne tematy. To już pewnie dyskurs natury filozoficznej, ale no...nijak, ani z publikacji WW ani z założeń systemowych ani nawet z próby spojrzenia przez pryzmat Guide to the Technocracy nie mogę odnieśc wrażenia, że to właśnie ONI mają lekarstwo na rzeczywistośc.
 
Miriander jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem