Wątek: Kwiatki z sesji
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-02-2009, 13:42   #128
DrHyde
 
DrHyde's Avatar
 
Reputacja: 1 DrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłość
Sesja w Wiedźmin:Gra Wyobraźni

Kwiatek pierwszy:

Wiedźmin Eryk wjeżdża do małej wsi konno. Gracz odgrywający wiedźmina robi sobie klimat pod wejście i opisuje swoją osobę. Po chwili z jego ust padają słowa:

Gracz: Zaciągam kaptur płaszcza przysłaniając oczy, by nikt nie widział mej twarzy...

Mg: ...i nie widzisz gdzie jedziesz.

Kwiatek drugi:

Znany wszem i wobec w kontynencie bard i gawędziarz imieniem Corin jedzie traktem. Obok niego na swoim małym wozie jedzie krasnolud Caleb. Nagle wyjeżdżając za zakręt, dostrzegają zbrojnego. Na co rzuca bez namysłu bard:

Gracz (bard): Hej ty tam! Chmyzie chędożony, cwelu i kiepie! Z drogi bo bohater sławetny wozem jedzie!

Gracz (zbrojny): Do mnie to było? (wyciąga miecz)

Gracz (bard): eee... yyy... Mam niebezpiecznego krasnoluda i nie zawaham się go użyć! (w tym momencie wszyscy w śmiech)

Kwiatek trzeci:

Opis Mistrza Gry. Wchodzimy całą ekipą wcześniej wymienioną do kasztelu władyki. Okazało się, że na kasztelu lokalny władyka (19 letni gówniarz) pasie sobie świnie. To my slalomem między łajnem i do "sali audiencyjnej" (w której waliło gnojem). Sceneria niczym z zaplecza stajni i nagle wchodzi Pan Kasztelu:

MG: Samozwańczy Książę wchodzi dziarskim kroczem na sale.

Gracz (krasnolud Caleb): Noooo... To ja się patrze na to jego dziarskie krocze.

MG: <śmiech> Dziarskim krokiem miało być. <i wszyscy w śmiech>
 
DrHyde jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem