Wydaje mi się, że mogliby się dogadać z aliantami. Dlaczego? Otóż wiadome jest, że Stalin Roosevelta mógł przekonać do wszystkiego, gdyż miał na prezydenta USA spory wpływ. Z tego co mi wiadomo podczas konferencji w Jałcie, Teheranie i Poczdamie wszystko ustalali właśnie Stalin i Roosevelt, a Churchill miał marginalne znaczenie. Chyba oczywiste jest to, że wszyscy chcieli zakończenia wojny, więc dlaczego Zachód nie chciałby zawrzeć pokoju z Rzeszą? Naturalnie, nie byłby on zbyt korzystny dla Niemiec, ale jednak zakończyłoby to wojnę.
Nie wiedziałam jednak, że Roosevelt był taki cięty na Niemców i przeszkadzałby im w podjęciu jakichkolwiek działań w stronę zawarcia pokoju. Wydaje mi się, że większą, od niego, przeszkodą byłby Stalin. Trudno mi jest powiedzieć konkretnie dlaczego właśnie on, gdyż nigdy nie zagłębiałam się aż tak bardzo w historię II wojny światowej, ale wydaje mi się, że gdyby wojna zakończyła się właśnie w 1943 roku to Stalin nic by na tym nie zyskał (no może oprócz tego, że oddziały niemieckie musiałyby opuścić tereny ZSRR).
Aha, i zanim zaczniecie mnie linczować za brak wiedzy... cóż, muszę z bólem przyznać, że tej wiedzy mi brak
. Tzn. wiedzę ogólną posiadam, ale jak sobie czasem przeglądam ten dział to dochodzę do wniosku, że jest ona bardzo, bardzo malutka
. Wypowiedź powyższa jest właśnie zlepkiem tych faktów, które znam i trochę własnych przemyśleń