Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-02-2009, 19:26   #39
Aschaar
Banned
 
Reputacja: 1 Aschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znany
Eric Gower - w turze 4 - niedzielne popołudnie



Budynek „TFC” sam z siebie był ciekawy architektonicznie. Jego futurystyczna bryła przyciągała wzrok zarówno zwykłych przechodniów jak i stałych bywalców. Kilka minut po 16 Eric wszedł do budynku i znalazł się w samym „oku cyklonu” – sprzedawano ostatnie bilety, udzielano ostatnich wywiadów, robiono ostatnie zdjęcia. W bocznej sali urządzono wystawę uzbrojenia oraz wyposażenia wojsk ostatnich Shogunów i początku ery Meiji. Eric niestety zostawił sobie jej zwiedzenie na później…
Sala również była przygotowana na styl japoński, z pietyzmem odwzorowano frontową ścianę budynku, gdzie na niewielkim tarasie zasiedli najwyżsi rangą mistrzowie w tradycyjnych jedwabnych kimonach. Zawodnicy siedzieli na macie przed nimi w dwu przepisowych rzędach. Eryk usiadł na jednym z wolnych miejsc i jego wzrok prześlizgnął się po twarzach zawodników. Kurta nigdzie nie dostrzegł…


Kilka walk, które niewątpliwie mogły się podobać, zarówno zwykłym pasjonatom, jak i praktykom – wiele ciosów nie było markowanych i pozwalało na faktyczne ocenienie techniki i stylu, nawet jeżeli „figury” zostały skrzętnie przećwiczone przed walką. W połowie pokazu, z bocznego wejścia ktoś wszedł na salę – dopiero, kiedy stanął na skraju oświetlonej maty Gower poznał Kurta. W poszarpanym kimonie wyglądał na zabijakę ze „Street Fightera” czy innego „Mortal Kombat” niż na szanującego się mistrza. Krótka scenka zagrana przez przybyłego i starych mistrzów, nawet dla nieznających japońskiego była czytelna – wyrzucony z dojo uczeń przybywa, aby pokazać, czego się nauczył… Eric obserwował tę walkę jeden przeciwko kilku z zapartym tchem. To nie była „kinowa walka”, kiedy przeciwnicy grzecznie czekają i atakują kolejno – Kurt musiał się naprawdę postarać i nie dziwił fakt, że większość technik to były bloki i rzuty; uwagę Erica przykuł jeszcze jeden szczegół – wszystkie ciosy Kurta były markowane – niezauważalnie praktycznie, ale markowane; natomiast ciosy przeciwników – nie. Pokaz zrobił wrażenie – kiedy się skończył ucieczką Kurta, Gower uświadomił sobie, że ta walka trwała ponad 10 minut – tyle nawet z jednym przeciwnikiem było bardzo ciężko wytrzymac przy K1. Na tle tego pokazu MMA wypadło zaledwie średnio pomimo naprawdę bardzo wysokiego poziomu. Kilka początkowych pokazów z kataną Eric również prawie pominął. Kurt pojawił się na pokazie z rzadko spotykanym ostrzem „Hira Zukuri” – miecz musiał, więc być, albo prawie 400 letni, albo wykonany na bardzo specjalne zamówienie… O tym, że nie był kopią przekonani zostali wszyscy obserwatorzy, kiedy oba miecze do pokazu poprzecinały spadające jedwabne wstążki. „Podczas pokazu proszę o zachowanie absolutnej ciszy.” – powiedział Webber i pozwolił jednemu z widzów zawiązać sobie oczy. Ludzie na sali zamierali, kiedy cięcia blokowane były w ostatnim możliwym momencie. Kiedy ktoś zakasłał Kurt stracił orientację i miecz wyleciał z jego ręki i upadł na matę w odległości jakiś dwu metrów. Potężny skok i sekundy na szukanie miecza, którego odgłos upadku został zagłuszony przez widownię. Podnosząc miecz wyprowadził jedno płynne cięcie, które zatrzymało się milimetr od krtani partnera. „Praktycznie niemożliwe…” – zapewne była to myśl nie tylko Erica, kiedy patrzył na zgiętego w pas Webbera

Kiedy wyszedł z sali zauważył, że przy recepcji stoi, dalej ubrany w kimono Kurt i ogląda jakiś grafik. Podał go recepcjoniście będącemu obecnie za kontuarem, zabrał ze stołu miecz i odszedł w kierunku wystawy. Gower przypomniał sobie, że miał się zapytać o swój sparing w poniedziałek.



Podszedł do recepcjonisty i zapytał:
- Wczoraj pytałem o trening w poniedziałek, moje nazwisko Gower
- Już. – chłopak spojrzał na grafik i zaskoczenie odmalowało się na jego twarzy – Ta…k. Poniedziałek 10:00, sala 11 (to jest mała zmiana) – prowadzącym będzie sensei Webber. Właśnie był tutaj przed chwilą…
 
Aschaar jest offline