Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-02-2009, 01:48   #5
DrHyde
 
DrHyde's Avatar
 
Reputacja: 1 DrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłość
- Pędź mój rumaku! – Książę wykrzyczał swoim dźwięcznym i delikatnym głosem. Bląd włosy mężczyzny falowały targane wiatrem. Koń galopował drogą przez jezioro w kierunku zamku księżniczki. Cała okolica spowita była niby delikatną mgiełką. Gdzieś za drzewem w powietrzu tańcował malutki Elfik ze skrzydłami. Poruszał się niczym listek na wietrze. Po chwili z wody wyskoczyła tłusta i wielka Pani Ropucha. Wskoczyła na trawkę i spojrzała na Elfika.

- Temu znowu się zachciało? – Odezwała się Ropucha, wydając z siebie przy tym naturalny żabi dźwięk kumkania.

- Współczuje księżniczce. Nie dość, że ten niedołęga wspinając się po jej włosach do wieży, wyrywa jej połowę tych kłaków, to w dodatku jej nie potrafi dogodzić. Tylko o sobie myśli Książe i swoich blond włoskach, żeby pod odpowiednim kątem wiatr je rozwiewał.
– Elfik skwitował pytanie Ropuchy.

- A to gnoja kawał… - Dodała żaba.

Książe wyhamował Rumakiem przez największą wieżą i spojrzał do największego i najwyższego okna. W końcu z wnętrza ktoś wyrzucił długi warkocz, który opadł do samej ziemi.

- Kurwa co za życie… Nie dość, że muszę jechać przez siedem gór, lasów, łąk, rzek i cholera wie co jeszcze, to mi się wspinać każe, zamiast klucz do drzwi wejściowych rzucić. Tradycji rodzinnych mi się zachciało… - Książę złapał za warkocz i bez dalszego marudzenia zaczął się wspinać na górę. W końcu złapał za framugę okna i wszedł do środka. Koniec warkocza przywiązany był do wielkiego łoża z baldachimem. Na łożu leżała blond piękność. Nakryta jedwabną narzutą w kolorze błękitu patrzyła na swego Księcia. Zrzuciła okrycie ukazując…pas cnoty?!

- Ty idiotko
– rzekł Książę. – Dlaczego nie powiedziałaś, że starzy założyli ci blokadę na weekend?! I co Ja teraz zrobię? Tyle drogi pokonałem, bo cię … ekhem … chciałem.

- Książe mój Książe… - rzekła Księżniczka. - Co Ja poradzić mogę? Za często swój miecz ćwiczyć chciałeś, chociaż dobrze mnie nie znałeś. Kupiłam sobie antykoncepcję przeciw tobie. Morał z tego taki, że przed seksem potrzebne nie tylko tik taki.

KONIEC

Obrazek:
 

Ostatnio edytowane przez DrHyde : 21-02-2009 o 11:29. Powód: literówka
DrHyde jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem