Co do "wysoka nadwrażliwośc" - o której pisze Rusty. Zastanowiła mnie ta wypowiedź i spojrzałem na to w ten sposób: z jednej strony - widzenie aury jest drugim (a wiec stosunkowo łatwo osiągalnym) poziomem mocy, ale... jeżeli jest to poziom maksymalny u delikwenta (lub prawie maksymalny) to zaczynają się problemy z interpretacją (czyli brakuje wiedzy)...
Przykład z życia - całki poznaje się na matematyce (przynajmniej poznawało się) dośc wcześnie. Ja już w technikum wiedziałem co to całka i jak się całkuje. Tyle, ze w niczym nie zmieniało to sytuacji, że każda poważniejsza całka była przeze mnie klasyfikowana jako "czarna magia". Zupełnie inaczej niż dla matematyka z dużym doświadczeniem.
Zapewne tutaj działa to tak samo. Wampir, który dopiero uczy się rozpoznawac wzory w aurze (a wiec młody, niedoświadczony) pomimo "teoretycznej wiedzy" i jakichś możliwości będzie miał problem z dokładnym rozpoznaniem wzoru...
Weźmy pod uwagę, że nawet mając do dyspozycji 7 kości (wiec już bardzo pokaźnie jak na młodego wampira) zupełnie inaczej prezentuje się sprawa uzyskania 5 sukcesów przy stopniu trudności 5, a inaczej przy stopniu trudności 8. Wiec taki młodzian testujący aure starszego dostanie zniekształcony (lub niepełny) obraz... i tu dochodzi kolejny aspekt - rutyna i znajomosc.
Załóżmy, że młody testuje starszego (i starszy na to pozwala z jakiegoś względu). Testuje raz, drugi, dziesiąty - za każdym razem nawet ślizgając się po granicy 5 suksesów (3,5,4,5,3,3,5) - tyle, ze każdy kolejny test posiada już "naleciałośc" z poprzednich. Zaczyna widzieć to co widział poprzednio (zjawisko utrwalenia piktogramu (nie wiem czy dobrze przetłumaczyłem)). Nawet jeżeli przy 30 próbie zobaczy żyłki diablerii to pierwszy wniosek - "musiałem się pomyli, przecież tyle razy to robiłem i nic, teraz coś mi nie wyszło".
Młody wampir jeszcze myśli jak człowiek; ma ludzki system wartościowania, ludzką logikę, ludzkie przyzwyczajenia...
To wszystko działa przeciwko niemu - wyobrażmy sobie ucznia podstawówki rozmawiającego z profesorem o... czymkolwiek. Nawet jeżeli ta dyskusja będzie pozornie zrównoważona (uczeń interesuje się przedmiotem, etc) to profesor ma ogromne "zapasy" wiedzy przy pomocy których może ucznia zapędzic w przysłowiowy kozi róg nawet specjalnie się nie męcząc...
Dlaczego stopień trudności takiego testu powinien byc wysoki? Z prostego powodu - stary wampir posiada wysoką charyzmę, wygląd, aktorstwo, ulicznictwo i masę innych cech, które "są stale włączone" i pozwalają mu na ciągłe, niejako automatyczne kreowanie własnego wizerunku typu: "w odpowiednim oświetleniu wyglądam jak Matka Teresa"... co będzie utrudniało młodemu wampirowi badanie i podświadomie nie będzie dopuszczał negatywnych obrazów na temat badanego... |