Wypiwszy jednym chałstem pierwszy kufel złocistego trunku, beknął donośnie po czym wskazawszy na jednego z krzątających się po izbie chłopców roznoszących piwa krzyknął:
-Synu!- chłopiec gwałtownie się odwrócił w stronę krasnoluda omal nie upuszczając pokaźnego bukietu pustych kufli które to dopiero co zdążył zebrać od gości
-Ttak prosze pana?- rzekł lekko wystraszonym głosem
-Nie bój się mały- odrzekł z lekkim uśmiechem krasnolud- chodzi o to iż pierwsze piwo to rzekłbym przetarcie szlaków dla czegoś treściwszego, dlategóż rad byłbym niezmiernie gdybyś to przyniósł mi soczysty udziec z tego dzika co to tu pichcicie, jeno nie wymiguj mi się że nie macie -powiedział grożąc palcem- bo już na zewnątrz czuć wspaniałym jadłem a szczególnie wyczułem tu pieczonego dzika wiec bądź tak łaskaw i przynieś mi to o co prosze.
Chłopiec zerwał się gwałtownie i już chciał ruszyć w stronę zaplecza gdy krasnolud ryknął
- Stój! Gdzie leziesz! Nie widzisz że ta piękna dama siedząca obok mnie także ma ochotę na coś wybornego!? Bądź tak łaskaw i obsłóż ją, oczywiście na mój rachunek, wkońcu nie codzień można spożywać posiłek w tak pięknym towarzystwie jakim sposobność mam teraz, a gdy już sie natrafi na takież wspaniałe towarzystwo trza starać się jak najdłużej je zachować.
__________________ Nie należy ufać ludziom to się zawsze żle kończy .... dla nich :] |