Grunzin nawet nie strzelił bo było by to zbyt niebezpieczne. Widział jak Człowiek rzucił się na stwora, odjebał nogę, a następnie całą tą metamorfozę. Nie spanikował krasnolud! O co to to nie! "Nie zregeneruje się jak mu wszystko rozpierdole!" wpadł na genialny pomysł i z toporkiem w ręku rzucił się na to coś , co w efekcie dało rozsypujace sie konczyny tego czegos na wszystkie strony. Otto zareagował na to tak samo jak Grunzin. Szybko zaczął zbierać "członki" a gdy człek się nie ruszał rzucił w jego stronę, wymownie, ręką zombiaka. Krasnolud złapał jeszcze tors i ruszył za Ottonem prawdopodobnie w stronę kuchni gdzie w piecu się spali to coś.
//MG, jak bez żadnego przypału się zacznie ciało tego zombiaka hajcować to mój Kraś automatycznie bierze za fraki Otta, jebnie nim o ścianę i kulturalnie zapyta "Co się kurwa tutaj dzieje?!". No chyba że coś się spierdoli po drodze to odstawimy to na później