Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-02-2009, 13:40   #52
Kutak
 
Kutak's Avatar
 
Reputacja: 1 Kutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwu
Szedł powoli, wspierając się na ramieniu czarnoskórej kobiety, oglądając przy okazji to, co zostało z jego sterowca. Zniszczony, zniszczony... Jakim cudem!? Przecież już miał lądować, przecież już chwycił odpowiednią dźwignię i... I... I tyle pamiętał, niestety...

Ktoś musiał go oszołomić! Na tym pokładzie na pewno znajdował się jakiś zdrajca! Ach, że też wcześniej o tym nie pomyślał! Sabotaż, sabotaż - jego wynalazek był na tyle cenny, na tyle znaczący... Nie powinien wpuszczać na pokład nieznanych ludzi! Tylu Anglików! Przecież to im najbardziej zależało na prymacie technicznym, to oni śnili najczęściej o latających machinach... Teraz, gdy już widzieli działanie Dedalusa, mogli skonstruować coś podobnego - mniej doskonałego, rzecz jasna - i samemu cieszyć się tryumfem nad ludzkimi ograniczeniami...

- Nie, nie musimy iść... Ja muszę tylko ocenić straty, obejrzeć statek - nie naprawimy go, ale może uda się z części zbudować coś innego... Wśród swoich projektów mam szkice sporych balonów, nawet jeden mógłby pomieścić nas wszystkich w swym koszu, a w razie czego może uda się skonstruować i dwa... To będą prototypy, pierwszy raz w pełnym rozmiarze, ale testy się udawały. Plany ma Samson... Gdzie on w ogóle jest?

W pierwszej chwili Nadia nie odezwała się. Profesor Salvatore nie dał jej już drugiej. Odskoczył od niej i, opierając się o ścianę, spojrzał na nią. Jego oczy pełne były bólu...

- Jak... Jak on umarł? Jego też próbowali zabić...?

- Prawdopodobnie wypadł ze sterowca podczas lądowania... - oznajmiła.

Głęboki oddech. Trzeba działać.

- Niech panienka, proszę, zostawi mnie tutaj. Ja sam wyjdę z tej maszyny. Prosiłbym zaś o przekazanie mojej prośby reszcie pasażerów - musimy zgromadzić jak najwięcej tkaniny z balonu i znaleźć nieuszkodzone pojemniki z gazem, wie panienka, te balony, dzięki który nasz pojazd mógł się unosić. Odpowiednie mechanizmy wymontuje już sam, nie wszystko jest zapewne uszkodzone, drewno na budowę kosza to żadne wyzwanie... - skończył Piccolo, a po chwili ruszył ku jednemu z bezpieczniejszych zejść na ziemię.

Mimo ran, bólu i strachu, szedł wypełnić swoje najważniejsze w tej chwili zadanie. Pochować przyjaciela.
 
__________________
Kutak - to brzmi dumnie.
Kutak jest offline