Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-02-2009, 17:45   #14
Mira
Konto usunięte
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
Porąbany wysłannik. Porąbany pracodawca. Walnięte zlecenie.
No tak... do szczęścia brakowało tylko tego, by facet z torbą na głowie zaczął rządzić drużyną. Zaprawdę takie tekturowe pudło wywołuje respekt, ba, nawet całą symfonie przesączonych strachem dreszczy. Czy zwykły śmiertelnik, czy bohater, każdego ogarniał wszakże lęk... że pewnego dnia straci zmysł i...sam zacznie ganiać z siatą na łbie.

- Rozkazać to możesz najwyżej przecenić kapustę ze swojej torby. – syknęła Grzech do Bagmana – Ale nie mnie!

Normalnie może wylałaby nieco więcej żółci z siebie, także w kierunku innych towarzyszy, bo drażnili ją wszyscy bez wyjątku, jednak... gdy tylko zauważyła pośród parujących od fal ciepła piaskowych wydm kilkuosobową grupę osób, którzy podążali w stronę wraku, poczuła tez słodki zapach. Ich krew! Ten zapach dudnił jej w głowie, odbierał zmysły... Pragnęła poznać ich grzechy, pragnęła ich ukarać!

To było takie bolesne... jednocześnie miała nadzieję, że ludzie ci uciekną, by ocalić życie, jak również marzyła, że podejmą walkę i bez wyrzutów będzie mogła skąpać swe noże w ich gorącej posoce. Bez ostrzeżenia wysunęła ostrza przymocowane do przedramion i skrzyżowała na piersi, pozwalając im odbić promienie słoneczne.

- Ostrzeżenie zostało przesłane. Jeśli Bóg pragnie ocalić te istoty, pozwoli im się wycofać, jeśli zaś nie... – mówiła spokojnie, zupełnie wyłączając się z otoczenia. – Ja zmyję ich grzechy.

Rozognione spojrzenie nagle spoczęło na sylwetce szczurołaka, jakby kobieta dopiero teraz sobie o nim przypomniała.

- Jeśli chcesz się przyłączyć, zapraszam. Jednak zapamiętaj przyjacielu... nigdy, przenigdy nie wchodź mi w drogę, bo już sama twoja egzystencja jest GRZECHEM.

To rzekłszy, przyczajona kobieta w lateksie popędziła w stronę odkrytych żołdaków. Resztki zdrowego rozsądku, pozwalały jej okiełznać żądze na tyle, by wpierw zaatakować na dystans kilkoma sztylecikami, które miała w przytwierdzonej do pasa sakiewce. To miało wzbudzić dezorientacje i strach, tak potrzebny przy pokucie. To miała być jej przystawka przed daniem głównym, czyli zanim przejdzie do bezpośredniego starcia... jeśli dożyją do tego czasu.
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline