Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-02-2009, 23:41   #153
Gob1in
 
Gob1in's Avatar
 
Reputacja: 1 Gob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputację
Nicolas zdziwił się widząc jakąś nieznajomą kobietę w kombinezonie ochronnym, do której mierzył Durer. Po chwili zdał sobie sprawę z dwóch rzeczy.
Pierwsza to fakt, że chyba już gdzieś ją widział, prawdopodobnie pod szpitalem. Druga - że znajduje się w jakimś pieprzonym innym świecie, co powinno sprawić, że pojęcie "zdziwił się" nabiera jakby innego sensu.

Misztalska wydawała się znać jedną z kobiet. Nowy nie wiedział dlaczego, ale miał pewne zaufanie do tej dziwnej istoty, bo człowiekiem raczej nie była.
"Nie - jeśli ktoś potrafi przeżyć z dziurą w głowie, w którą można by wsadzić pięść, to z pewnością nie jest człowiekiem" - pomyślał.
Ta Misztalska, w odróżnieniu od sporej części osób, które ostatnio spotkał, nie zrobiła otwarcie nic, co mógłby odczuć jako wrogość. Podobnie Durer.
"Jeśli tak ma wyglądać grupa najbardziej godnych zaufania osób, to zarąbiście" - skrzywił się. Zaraz jednak przypomniał sobie, gdzie jest. Wyglądało na to, że coś, co rozumiał jako normalność, stało się towarem mocno deficytowym.

- Ehh... - westchnął, poprawiając pasek granatnika.
Kobieta w kombinezonie ochronnym, przedstawiająca się jako Tanja Hahn, zaproponowała coś na kształt współpracy.
"Czemu, kurwa, nie?" - pomyślał.

- Czemu nie? - powtórzył głośno.
- Co prawda pierwsze spotkanie, tam pod szpitalem, nie wyszło za bardzo. Ten goguś w płaszczu - zawsze taki narwany? - wyciągnął papierosa z pomiętej paczki i odpalił. - Zresztą, nieważne. Mam wrażenie, że tutaj... - zatoczył łuk ręką - ...gdziekolwiek TO się znajduje, większa grupa ma większe szanse na przeżycie. Nie, żebym liczył specjalnie na współpracę i takie tam, ale tutejsi mieszkańcy będą mieli większy dylemat, kogo wszamać najpierw - uśmiechnął się z tego niezbyt udanego dowcipu.

- Niektórzy zdają się tracić głowę i biegają bez sensu... - umilkł, tym razem bez krzywego uśmiechu. Prawda była taka, że Nicolas na wspomnienie tego wyjącego czegoś z korytarza czuł się bardzo nieswój. Co było tylko innym określeniem na zwykły strach.

Niedobre wspomnienia niedawnego koszmaru odegnał sprawdzając stan RG-6. Pustą komorę bębna magazynka uzupełnił granatem z gazem obezwładniającym. Nicolas nie był pewien, że podziała na system nerwowy dziwadeł z Externusa, czy jak tam nazywano to miejsce, ale nie zaszkodzi spróbować. Przy okazji nie rozwali całej okolicy granatami odłamkowymi.

- Graber... - specjalnie zwrócił się do Durera w ten sposób. Jeśli nie chciał wyjawić tej Hahn swojej tożsamości, to jego sprawa. - Moim zdaniem możemy wspólnie poszukać czegoś przydatnego. We Frankfurcie trwa solidna rozpierducha, więc chwila zwłoki nie powinna być problemem. Poza tym, jeśli te stwory - pokazał w kierunku, z którego przyszli - znajdą jakiś sposób na przedostanie się do naszego świata, to ja nie jestem pewien, czy chcę tam wracać. Może jest jakaś metoda, by rozdzielić te... - szukał właściwego słowa - ...rzeczywistości - dokończył.
 
__________________
I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee...
Gob1in jest offline