Wątek: Viva Allracja!
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-02-2009, 15:49   #69
abishai
 
abishai's Avatar
 
Reputacja: 1 abishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputację
Dueus Crudusa 5466 CK, Allracja


Dzielnica Reprezentacyjna


- Z zabiciem tej kobiety nie mam nic wspólnego... panie eee... strażniku?- Póki co, słowa Maahra nie wzbudziły agresji nieumarłych, a to już jakiś plus. Więc siv kontynuował. Słuchali go, to znaczy ten środkowy zdawał się słuchać. W każdym razie, nie przeszkadzał w mówieniu Maahrowi, podczas, gdy te stwory obok niego stały nieruchomo, w każdej chwili gotowe by zadać.
-Ładna bajeczka, a masz coś na jej potwierdzenie?- spytał nieumarły mag.- Nie wydaje mi się...Jak dla mnie jesteś kryminalistą, przyłapanym na pozbywaniu się zwłok i jako takiego cię aresztuję...
Sytuacja stawała się coraz bardziej nieprzyjemna, a siv gorączkowo zastanawiał się dowodem... I nagle olśnienie! Miał dowód! Miał kontrakt z gildią. Pokazał szkieletowi umowę, prosto przed oczodoły.
- A więc masz...tego...cóż. – Pewnie by mu zrzedła mina, gdyby miał twarz. Nieco rozsierdzonym tonem głosu dodał. – A więc zabieraj te zwłoki i jazda stąd. W Dzielnicy Reprezentacyjnej nie wolno śmiecić.
- Ale chce je przekazać wam.- odparł Maahr błagalnie.
- Prawo mówi, że wszystko co zostaje znalezione w kanałach należy do członków służb je czyszczących.- odparł szkielet.
- Ale ona została zamordowana!- krzyknął siv.
- Nikt nie zgłosił morderstwa. – odparł szkielet.- Nikomu widać na nie zależy na tym by znaleźć sprawcę. Po za tym, to mógł być wypadek.
- Wypadek?! Miała nóż wbity w plecy!-
krzyknął zdziwiony Maahr.
- Widać pechowo upadła...Do kanałów...wprost na nóż.- odparł szkielet.- Głupota bywa przyczyną wypadków. Chodzenie do niebezpiecznych miejsc, to przykład głupoty która zabija. Sprzeciwianie się władzy...też.
Po tym wykładzie szkielet wskazał dłonią wyjście z dzielnicy.- A teraz zabieraj to truchło, bo cię zamknę za śmiecenie!

Targowisko, Karczma „Szczurza Nora”


- Wesis’sh! Ty być ablu wesis’sh!- rzekł pogardliwie Grok. – Wojny ja nie zaczynać...Wojna trwać... już. Wielka wojna między gobliny, a jaszczury.
Wskazał na Krisa czubkiem kostura i zaczął skrzeczeć.- Ty być tchórzliwy jak wesis’sh i gadatliwy jak gha’ulka. Nie zdradzić ci tajemnic goblinów. Ty masz tylko znaleźć sposób bym przeszedł Port. Na bagnach, ja być przewodnik, a ty iść za mną.
-Jak już uzgodnicie...co i jak, to zejdzie na dół.- rzekł Ratkin wstając.- Jesteście winni mnie i Róży przysługę. I lepiej żeby jeden z was ją spłacił. Dla waszego dobra.
Po czym wyszedł z pokoju i powoli zaczął schodzić na dół.
Grok wstał.- Wszystko być twoja wina. Grok mówił, że zły pomysł otwarcie iść do Port. Mówił...Głupi człowiek, myśleć...mądrzejszy niż goblin...-
Szaman gobliński splunął tuż przed Krisem i kontynuował.- Człowiek nie słuchać goblin. to teraz człowiek sam szukać rozwiązanie. Grok być ..kul..kil..klient...Grok mieć wymagania.
Po czym goblin zaczął iśc w kierunku drzwi mówiąc ze śmiechem.- Grok obciąć Kris wounkas, ale wątpić czy Kris mieć wounkas...Bać się kilku jaszczurów. Prawdziwy ablu wesis’sh.-

Targowisko, Karczma „Pod Pijanym Satyrem”


Do trójki wędrowców rozmawiających o ewentualnej współpracy podszedł stary mężczyzna o siwych włosach i brunatnych szatach.

- Przepraszam ,że przeszkadzam...ale ponoć jesteś kapłanem.- rzekł starzec do Somka. – Mogę z tobą porozmawiać na osobności?
Gdy kapłan się zgodził, obaj wyszli na zewnątrz karczmy, gdyż jedynie z dala od tłumu starzec był skłonny do rozmowy
- Otóż niedawno umarł mój serdeczny przyjaciel Alvist Grammer.- zaczął opowiadać.- Znaliśmy się od szczenięcych lat. W zeszłym roku zmarła jego żona...wspaniała kobieta. Ale nie o tym chciałem pomówić. Otóż prawo tego miasta głosi, iż wszelkie zwłoki, po które nie zgłosi się rodzina, należą do świątyni Wstrzymującego Śmierć. Nie chcę aby Alvist skończył jako nieumarły. Potrzebuję więc pomocy...Otóż, Alvist miał syna Gilberta. Został on kapłanem jakiegoś bóstwa i wyjechał z miasta przed laty. Chciałbym abyś go odegrał i wybrał zwłoki ze świątyni. Wiem że to wbrew prawu ...i niebezpieczne. Gotów więc jestem zapłacić.
 
__________________
I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.

Ostatnio edytowane przez abishai : 06-03-2009 o 13:17.
abishai jest teraz online