Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-02-2009, 18:50   #43
Aschaar
Banned
 
Reputacja: 1 Aschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znany
Sara Brauer - noc w "IX"

Wrzuciła telefon do torebki i odłożyła ją trochę dalej od siebie. Koleżanki siedziały w niewielkiej loży... Zanim się obejrzały - sala zdążyła się napełnić, choć zapewne i tak było dzisiaj luźniej niż w piątek czy sobotę. Po pierwszym drinku Sara zajrzała jeszcze do torebki, ale telefon milczał jak zaklęty... Zamówiła więc kolejnego drinka i wszystkie trzy zgodnie utonęły na chwilę w plotkach i ploteczkach "babskiego wieczoru"...

- Ivonne - powiedziała Lotta - musisz się podobać temu kelnerowi, co tu przechodzi patrzy w naszą stronę...
- Ja?!? - kobieta z wrażenia złamała słomkę - Chyba Sara...
- No tak?! Ja??? Swoją drogą spójrzcie na to apetyczne ciacho przy barze...
- Barman też niczego sobie...
- Babski wieczór... hihihii...

Kilka minut później kelner przyniósł tacę z drinkami

- Proszę. - wprawnie rozłożył je na stole - proszę spróbować... Mam przekazać, paniom życzenia udanego "babińca" - uśmiechnął się - od pana w granatowej koszuli i białych spodniach przy barze.
- Która z nas się tobie podoba? - wypaliła prosto z mostu Lotta.
- Wszystkie. - odparł kelner przytomnie i pokazał w uśmiechu białe zęby - niestety do 23:00 jestem w pracy... Potem chętnie się przysiądę... Jeżeli mogę polecić następną kolejkę - sugeruję "Blue Vicardi"...

Chłopak przy barze delikatnie się ukłonił i odwrócił z powrotem do baru.

- To fioletowe jest fantastyczne - skwitowała Ivonne - a to granatowo - białe przy barze też niezłe...
- To co zapraszamy?
- Jasne... Hhiii... Spróbuj tego...

Faktycznie granatowo - białe o imieniu Thomas wylądowało przy stoliku po kilkunastu minutach. Przez kilka godzin dziewczynom dotrzymywali towarzystwa jeszcze dwaj jego znajomi - Markus i Adam, jednak Ci zwinęli się kilka minut po dwudziestej trzeciej wymiawiając się koniecznością znalezienia się w pracy w poniedziałkowy poranek... Kiedy wydawało się, że wieczór się rozsypie do stolika podeszło dwu młodzieńców:
- Można? - zapytał jeden z nich.
- A... Jasne - zdecydowała Lotta - bez muszki i kelnerskiej kolszuli wyglądasz zupełnie inaczej...
- No... Dzięki - znów się uśmiechnął - Ja jestem Michal, a to jest Ivan, zwykle po drugiej stronie baru...

Towarzystwo zapoznało się i szybko rozmowa potoczyła się w kierunku o "wszystkim i niczym jednocześnie".

Sara zajrzała do torebki. Wyciągnęła komórkę i zauważyła, że bateria "umarła" - może była słaba, może po prostu rozładowała się przez wielokrotne nieodebrane telefony? "Cóż" - pomyślała - "Jak Kuba Bogu tak..."

Jednak po chwili, może pod wpływem chłopaków, którzy dosiedli się do stolika, może pod wpływem rozładowanej baterii poczuła się nieswojo... Nie chodziło nawet o to, że towarzystwo było w najmniejszym nawet stopniu nieodpowiednie, czy aby "szło na podryw"... Po prostu straciła ochotę na zabawę... Tłumacząc się czymkolwiek ("praca jutro, pies, wiecie...."). Kiedy chciała się rozliczyć okazało się, że nikt nie wie jaki jest obecny rachunek, a kelnera jak na złość nie było w pobliżu... Ivonne stwierdziła, że rozliczą się jutro, albo przy okazji...

Sara pożegnała się szybko i wyszła z klubu.

Było kilka minut po północy, kiedy dostała się na czwarte piętro i weszła do mieszkania...
 

Ostatnio edytowane przez Aschaar : 25-02-2009 o 20:31. Powód: Player Req.
Aschaar jest offline