Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-02-2009, 09:36   #317
Smoqu
 
Smoqu's Avatar
 
Reputacja: 1 Smoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodze
Gdyby wzrok mógł zabijać, gadatliwy hobbit leżałby zapewne trupem, przeszyty najpierw bardzo zdumionym, a później wyrażającym złość spojrzeniem Galdora.

Ażebyś się następnym razem własną śliną udławił, gaduło. Nici z poszukiwań krasnoludów.

Myśli nie przystające do wizerunku wspaniałego i wyniosłego Noldora przemknęły mu przez głowę.

Szkoda, że nie powiedziałeś, że jedziemy do Bree, bo z kurhanów upiory wylazły, kurduplu. Mózgu masz dokładnie tyle samo, co wzrostu.

Złe przeczucia ogarnęły elfa. Przypomniał sobie swoje obawy przed dotarciem do Rivendell i okoliczności, w jakich zostały obudzone. A ten osobnik, który zniknął na górze nie wróżył nic dobrego. Najwyraźniej komuś zależało na informacji, że tu są ... Ktoś na nich czekał i na pewno nie po to, by ich przywitać jadłem i napitkiem.

Musimy się gdzieś zaszyć i zmylić ewentualną pogoń. Natychmiast. Dobrze, że konie nie są rozsiodłane. Teraz się dowiesz, co narobiłeś. Elf wbił swoje spojrzenie w Teliamoka i złośliwy uśmiech wykrzywił mu na chwilę twarz, gdy ruszył w jego kierunku zdecydowanym krokiem nie zważając na ciszę, która zapadła

- Manfennas, wychodzimy! - rzucił do człowieka, który zmartwiał na szczycie schodów. - Ty też. - dodał ciszej popychając dość bezceremonialnie hobbita, który skurczył się w sobie, jakby wyczuwając złość bijącą od jego osoby. Nie czekając na reakcję reszty grupy wyszedł na zewnątrz i natychmiast dosiadł swojego wierzchowca. Popatrzył po oknach gospody w poszukiwaniu oznak, że są obserwowani. - Szybciej, nie mamy czasu do stracenia. Jutro mamy być w Isengardzie. - ponaglił zdumionych i ociągających się towarzyszy.

Utkwił wściekły wzrok w chcących zaprotestować hobbitach.

Spróbuj coś powiedzieć, to wrócimy na bagna i odnajdę to coś, co tak załatwiło Balthima. Będzie miało przekąskę z hobbita.
 

Ostatnio edytowane przez Smoqu : 24-02-2009 o 20:13.
Smoqu jest offline