Aidan 'Thorn' Beckett & Scott Mc'Doladan
Przedzierali się między drzewami, brodząc w błocie i strumykach. Scott starał się odnaleźć w miarę suche i bezpieczne miejsce. Nieznajomy się nie odzywał. Jedynie rytmicznie stękał z każdym krokiem Mc’Doladana. W końcu zatrzymali się przy ścieżce prowadzącej do punktu widokowego. Scott położył mężczyznę na ziemi i rozejrzał się czy skały dają dostateczną osłonę przed pieprzonym snajperem, któremu najwyraźniej skończyła się w dobrym momencie amunicja. Rzeczywiście od dłuższego czasu nie było słychać wystrzału. Zmienił pozycję lub magazynek. Sytuacja była kurewsko zła. Scott wiedział, że w najlepszym wypadku niedługo będą tu Indianie i pewnie Wojsko korporacyjne, które stacjonuje na jednym z wielu podziemnych poziomów. Zrobi się gęsta atmosfera, dlatego muszą stąd znikać i to szybko. Wielu możliwości nie było – jego domek był tu w zasadzie najlepszą opcją.
* * *
Estella Stephens
Hopkin skierował lufą Militech Ronina w kierunku Esti. Zrobił dosyć poważną minę i odbezpieczył broń. Na twarzy Liz i Razora wymalowało się wyraźne zdziwienie.
- Posłuchaj głupia suko! Nie prosiłem się kurwa o przydział do tej misji. Jestem tu żeby nie dopuścić do przechwycenia danych z pierdolonej głowy tego trupa, którego szukamy. Właśnie tak. Nie wiem kim ty kurwa jesteś, ale to jest dobry moment na wykonanie rozkazów, bo sytuacja się nieco skomplikowała. – Terry wyraźnie nie żartował i szykował się do wypuszczenia serii w kierunku Stephens. Od kilku minut snajper nie dawał znaku swojej obecności. Nie było słychać zwierząt.
Szzzzz…Kim Pani jest? Gdzie Profesor Nesson…szzzz… - Odgłos kobiety dobiegał głucho z głośników laptopa. Liz odwróciła głowę od wkurwionego Hopkinsa i skoncentrowała się na rozmowie z tajemniczą kobietą.
- Nesson dostał kulkę w łeb od snajpera, ale to dłuższa historia. Aktualnie mamy trochę większy kurwa problem. W czymś jeszcze mogę ci pomóc? – Zapytała O’Neill z mocną ironią w głosie.
- Proszę przekazać rozmowę Estelli Stephens…
Liz podsunęła się po ścieżce, uważając na laptopa, snajpera i podporucznika. Położyła go obok niej. Na ekraniku komunikatora Esti dostrzegła znajomą twarz. Znała ją. Japonka zachowywała niewzruszony wyraz twarzy.