Phaere
Tiloup odwzajemnił mrugnięcie. Choć to skradanie się do jej kruka nie było wcale żartem. Tiloup do mnie. Mówiłam ci już tyle razy, nie wolno zabijać drużynowego kruka! - Phaere stanowczym tonem powiedziała do kota Z pewnością Fosht'ko , mój kot nie zrobi krzywdy twojemu chowańcowi. Możesz zamienić z nim nawet trzy słowa.- Te słowa drowka skierowała do Fosht'ki,a na jej twarzy pojawił się lekki uśmiech, który towarzysze mogli oglądać po raz pierwszy.Tak, piszę tą książkę od dzisiaj. Zaczynam od opisania tego miasta. Zaraz jak ono się nazywało... W każdym bądź razie czasem chwila niepewności podsówa niezłe pomysły.
__________________ Żeby ujrzeć coś wyraźnie, wystarczy często zmiana punktu widzenia. |