Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-02-2009, 16:07   #3
Lunar
 
Lunar's Avatar
 
Reputacja: 1 Lunar ma z czego być dumnyLunar ma z czego być dumnyLunar ma z czego być dumnyLunar ma z czego być dumnyLunar ma z czego być dumnyLunar ma z czego być dumnyLunar ma z czego być dumnyLunar ma z czego być dumnyLunar ma z czego być dumnyLunar ma z czego być dumnyLunar ma z czego być dumny
Istotnie zauważ fascynację Lovecrafta innymi mitologiami, z których wiele czerpał. Utożsamiając wiele znanych i fikcyjnych ruin z dziełami pozaziemskich istot, sprawił, że Zew Cthulhu jest sporym kanonem paleoastronautyki (zobacz więcej informacji na wikipedii).
O stworzeniu świata wiemu niewiele. Za to znamy wiele jego praw. Wiemy o nim jako o pieśni, w której pląsają inni bogowie wokół Azathotha, w rytm jego fletu. Źródła szaleństwa oraz głupoty. Zwłaszcza, głupoty ludzkiej.
W dodatku silna inspiracja rozwijającą się ówczas nauką. Chociażby sam motyw Azathotha, jako Nuklearnego Chaosu nawiązuje do nukleos-jądrowej struktury. Nie chodzi o moc atomu, a raczej strukturę atomu wg. Rutherforda. Azathoth w centrum, a wszystko gra pod jego wolę. A jeśli dodasz do tego, że jest bogiem ślepym i głupim mimo swej potęgi..
Może się to nam kojarzyć z archetypem Nerona. Tj. władcy nieobliczalnego, głupiego oraz absolutnego i bezwzględnego. Jego otoczenie się mu przyumila, acz zarazem obawia.
(można rzec, że Lovecraft chaos elektronowy uważał za synonim Chaosu z mitologii greckiej. Sam Chaos był przecież zbieraniną żywiołów + boskich nasion. Piany, spermy, interpretuj jak chcesz. Wg. samych greków nasienie boskie lśniło niczym gwiazdy, zbudowane z 5 żywiołu, Arystotelsko określanego kwintesencją.. i tak dalej i tak dalej. Doskonały budulec doskonałych ciał. Tutaj jest inaczej. Azathoth jest wadliwy tak jak i świat. Jest to wada, z której cały świat krwawi.)
Jako Mitologię Cthulhu, warto jeszcze rozdzielić ją na kilka autorów. Bowiem pierwotny Lovecraftowski "Cthulhu" był typowym straceńczym światem o fataliźmie klęski. Dalsi autorzy pozostający w owym świecie, dodali do niego (często uważane za niekanoniczne) nowe historie. Wprowadzają nowych bogów jak Hipnos (grecki bożek snu) i im podobni, którzy mają dziedziny podobne do wielkich przedwiecznych - jednak stoją wobec nich w opozycji. Tutaj pojawia się motyw walki dobra ze złem albo przynajmniej jakiejś wariacji takiej walki. Zmienia to podstawowy klimat świata, dla którego nie ma ratunku, a pozostaje jedynie odliczanie do zagłady, czy też nowej epoki. Epoki dla Lepszych, Wyższych. Zdaje się być owy fatalizm naturalnym prawem wszechświata.
Mimo to, wynikło to z niedopowiedzeń w kwesti, jakoby dlaczego Cthulhu miał dobrowolnie zapaść w sen. Pojawiło się kilka wytłumaczeń, a tutaj jeden z autorów sprawił, że to jego bogowie zaprojektowali kamień, który zapieczentował kryptę miasta R'lyeth.. i tak dalej i tak dalej.

Głównym atutem Cthulhu są niedopowiedzenia, otwarte pole do domysłów. A czasem odpowiedź jest oczywista - lecz nieosiągalna ludzkim rozumem. Sprawy Wielkich Przedwiecznych, są dla ludzi niczym innym jak szokiem, który zamyka dusze, bądź spycha je w otchłań szaleństwa. Każdy kto dowiedział się zbyt wiele, nie zdołał pojąć tego swym móżdżkiem.

Inny motyw porównawczy: Bogowie przybyli z gwiazd. Brzmią niczym kosmici. Jednak od aniołów, czy ufoludków, Cthulhu ma specyfikę, w której każdy z bogów mieszka bardzo daleko. Często na innych planetach, czy innych wymiarach, niektórzy nawet w snach. A niektórzy mieszkają zdawałoby się blisko. Sześciano-podobne istoty o pajęczych nogach z Neptuna? Jasne. Neptun jest tylko błękitną plamką dla Ziemian. Kto wie, kto na nas stamtąd patrzy? Także jest to jeden z kluczowych elementów naradzającej się legendy UFO (choć można się kłócić, że proces ten zaczął się dawno temu; albo że jest jeszcze efektem ludzkiej skłonności do nadinterpretowania zjawisk, widzenia wszędzie aniołów, demonów, czy też obcych cywilizacji.)

- przede wszystkim ZC ociera się o granice rzeczywistości
- pozaziemskie, czy też nieczłowiecze wpływy na ludzkość; nie kierują nami tylko ludzie, nie tylko my tworzymy naszą historię
- wiedza tajemna, zakazana; jej poznanie grozi szaleństwem, obłąkaniem, śmiercią, czy nawet przejściem na tę "złą stronę", również w nieprzyjemnym stanie; Jest to coś, co odmienia człowieka, nigdy o tym nie zapomni, nawet jeśli historia skończyła się w miarę pozytywnie, a on odjechał daleko daleko i żył spokojnie i w dostatku.
- przeznaczenie, fatalizm klęski, świat czeka zagłada. Albo przynajmniej ludzkość. I to tylko na Ziemi.
- zgrożenie cywilizacji ludzkiej
- niektórzy dostrzegają elementy o naturze rasowej (nie rasistowskiej), uwagi poświęconej folklorowi mieszkańców wysp Pacyfiku, metysów, arabów, murzynów, ludzi, których przykładowi Brytyjczycy znali tylko z klas niższych, kolonii etc. etc.
- silna inspiacja religią. Wpisywanie w niewygodne wydarzenia kościelne, dogmaty, czy święte pisma elementów własnej kosmologii

no.. w sumie tyle
 

Ostatnio edytowane przez Lunar : 25-02-2009 o 16:16.
Lunar jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem