Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-02-2009, 20:39   #17
Rusty
 
Rusty's Avatar
 
Reputacja: 1 Rusty to imię znane każdemuRusty to imię znane każdemuRusty to imię znane każdemuRusty to imię znane każdemuRusty to imię znane każdemuRusty to imię znane każdemuRusty to imię znane każdemuRusty to imię znane każdemuRusty to imię znane każdemuRusty to imię znane każdemuRusty to imię znane każdemu
Ostatnio zrobiło się o tym serialu dość głośno. Zresztą puszcza się go tu i ówdzie. Fakt spotkałem się z opiniami, że jest żałosny, ale takie zawsze się trafią (prawdę mówiąc spodziewałem się usłyszeć ich dużo więcej). Więc mimo wszystko wrzucę go i zobaczymy co będzie. Dla mnie jest tym co wreszcie było w stanie przykuć mnie do TV/monitora/czegokolwiek co strzela w nas dziwnymi falami i polami elektro-magno-cośtam, a mimo wszystko się w to gapimy.

Californication
Aktorzy: David Duchovny, Natascha McElhone, Callum Keith Rennie
Stacje: HBO, TVN i Comedy Central.
Kilka słów wstępu: Jest Hank, Hank jest pisarzem z Nowego Jorku na nazwisko ma Moody. Niestety w wyniku najróżniejszych czynników zmuszony jest mieszkać w Los Angeles (a uwierzcie mi, że mieszkańcy tych miast nienawidzą się, jak chyba żadnych innych na świecie). Matka jego córki ma nowego boyfrienda, z którym planuje ślub. On sam ma problemy z weną, sięga więc po alkohol i łajdaczy się na prawo i lewo.

Sam nie wiem dlaczego tak do mnie przemawia. Może to fakt, że sam jestem "gościem z Big Apple", a możliwie, że będę musiał wynieść się do LA. Może dlatego, że David tworzy niesamowitą postać. Może dlatego, że mam do niego sentyment za Archiwum X, na którym się wychowałem. Jedno jest pewne, jeśli człowiek potrafi zagrać dwie tak różne role, to ja spokojnie mogę zadeklarować się jako jego fan. Sam trafiłem akurat na premierę kiedy byłem w Stanach i początki sam miałem ciężkie. Głównie dlatego, że parę pierwszych epizodów to krążenie tylko i wyłącznie wokół seksu. Jednak po nakreśleniu całej sytuacji, akcja zaczyna kręcić się wokół całkowicie innych tematów. Są narkotyki, jest biznes porno, nieplanowane ciąże, jest sex z nieletnimi, przedawkowania, pożegnania, do tego pojawiają się niezwykle oryginalne postacie, no i oczywiście stary dobry rock.

Dla mnie "Lości" mogliby się zgubić również w programie telewizyjnym. Dr House, za którym przepadałem, po pierwszym sezonie zmienił się w telenowele. Nie lubię tych o super mocach i innych wariatach (jakbym nie miał wykładowców na uczelni). Przyjaciół też mam już za sobą. Zostały mi więc przygody pisarza z fajnym poczuciem humoru i kupą problemów na karku. Na pewno jest to serial o czymś i warto rzucić na niego okiem. W sumie ten Złoty Glob też znikąd się nie wziął.
 
__________________
And the dance continuous.

Obecnie nieobecny.
Rusty jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem