Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-02-2009, 21:32   #96
Laos
 
Reputacja: 1 Laos jest po prostu świetnyLaos jest po prostu świetnyLaos jest po prostu świetnyLaos jest po prostu świetnyLaos jest po prostu świetnyLaos jest po prostu świetnyLaos jest po prostu świetnyLaos jest po prostu świetnyLaos jest po prostu świetnyLaos jest po prostu świetnyLaos jest po prostu świetny
Reakcja Atholi na słowa Oreasa była dokładnie taka jak przypuszczał. Nie zastosowała się do jego prośby ale spędziła chwilę na zastanawianiu się nad jego słowami.
- "Czy oni naprawdę nie zrozumieli o co mi chodziło?" - dziwił się. Doskonale bowiem wiedział, że takimi prośbami na pewno nie powtrzyma kenderki od myszkowania. Jedyne co chciał osiągnąć to kupić trochę czasu dla Seebo. I udało mu się. Była zbyt zajęta zaistaniałą sytuacją, by gdziekolwiek łazić.
Sprawa z Smokowcem zaczynała już powoli męczyć elfa. Przez cały czas zachowywał spokój. W duchu także trzymał emocje na wodzy i nie dał im ujścia. Tym bardziej zdziwiła go mina Marcao. W połączeniu z tym co człowiek powiedział sprawiło, że zaskoczył Oreasa
- "Czy to możliwe, aby nie zrozumieli. Przecież logiczne jest i nie warte wspominania, że trzeba by uwolnić jeńców przed zburzeniem tej fortecy.
W przyszłości będę musiał najwidoczniej wszystko jasno tłumaczyć"
Wszelkie dalsze analizy i przemyślenia przerwał wybuch Faurina, bunt Atholi i w końcu gnomie odkrycie. Uruchomiona pułapka poruszyła elfa. W pewnym momencie nawet zaczął współczuć ich rywalom. Gdy w końcu cała machineria się zatrzymała, bez słowa podążył za resztą. Wcześniejszy zatarg chwilowo stracił na ważności.
Gdy tylko zdążył dojść do Marcao i Cienia zobaczył jak szóstka smokowców wstaje
-Uwaga nadciągają - powiedział po czym usatwił swoje klingi w pozycji bojowej. Jak wcześniej wystawił lewą nogę to przodu i na niej oparł ciężar ciała. Lewa dłoń z klingą powędroała razem z nogą w stronę nadciągających przeciwników. Prawa zaś lekko zgięta znajdowała się na wysokości elfiej twarzy. Był gotowy. Wiedział dokładnie co zrobi. Gdy smokowcy skoczyli jego ruchy były czystą rutyną. Skoczył do przodu. Zrobił to w taki sposób by wylądować za plecami lecącego stworzenia. Z racji, że był to płytki skok wylądował szybciej niż smokowiec. Szybko się odwrócił i podbiegł w stronę pleców lądującego wroga. Gdy tylko znalazł się w odpowiedniej odległości wykonał silne precyzyjne cięcie w plecy prawym ostrzem drugie zaś spróbował odciąć głowę przeciwnika.
[nie zależnie czy się udało czy nie ]
Po czym odskoczył najszybciej jak mógł. Przeturlał się w tył, tak by znaleźć się w bezpiecznej odległości. Upewnił się czy nie ma nikogo za plecami. I dopiero teraz ocenił skuteczność ataku. Po czym przystąpił do kolejnego działania.


[jak będzie wiadomo czy smokowiec padł martwy to napisze co dalej]
 
__________________
"Errare humanum est"
Laos jest offline