Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-11-2004, 21:36   #96
fleischman
Administrator
 
fleischman's Avatar
 
Reputacja: 1 fleischman ma wspaniałą reputacjęfleischman ma wspaniałą reputacjęfleischman ma wspaniałą reputacjęfleischman ma wspaniałą reputacjęfleischman ma wspaniałą reputacjęfleischman ma wspaniałą reputacjęfleischman ma wspaniałą reputacjęfleischman ma wspaniałą reputacjęfleischman ma wspaniałą reputacjęfleischman ma wspaniałą reputacjęfleischman ma wspaniałą reputację
W czasie wypowiedzi Franka, z nudów zaczęliście sie przyglądać autu.
Widać na pierwszy rzut oka, że jego celem nie było ładnie wyglądać a poprostu jeździć.
Tapicerki praktycznie nie było, zostały z niej tylko strzępki, dywaniki powycierane, z deski rozdzielczej wystawały jakieś kable, oby niepotrzebne. Fotele były w miarę wygodne, a silnik praktycznie niesłyszalny.
Skupiliście się na tym co mówił kierowca.
[i]No w sumie to już wszystko wam powiedziałem w barze. Urodziłem się na zadupiu w Arroyo. Matka umarła, nie wiadom jak, a ojca nie znałem. Nawet nie wiedziałem jak sie nzywał, chociaż wydaje mi się, że moja matka też nie.No i tak sobie żyłem biegając za gekonami z dzidą i patrząc jak się rozmazują na ziemi (krzywy uśmiech, który po chwili zniknął), aż któregoś dnia jeden mi uciekł do jakiejś świątyni, no i ja pobiegłem za nim, przeszedłem przez tą całą świątynie, trochę robactwa tam było, wyszedłem z niej, przebrali mnie w jakieś śmieszne ciuszki i kazali szukać G.E.C.K.A., który nie wiadomo nawet jak wygląda ani gdzie go szukać. Posłali mnie do Klamath i dali kasę. Powiedziałem sobie no dobra, kase dają to wyrywam się stąd. No i tak zwiedziłem jeszcze pare miast, powybijałem na zlecenie trochę robactwa, także tego podobnego do ludzi, przele... yyyy... zaprzyjaźniłem się z kilkoma kobietami, dorobiłem się tych ciuszków i broni no i potem do Modoc zawinąłem bo uznałem, że chyba czas zacząć szukać tego gówna, no i spotkałem was. A samochód no tak. A to to z jakiegoś złomowiska wyciągnąłem i naprawił mi go taki jeden miły gość... Tylko gdy doszło do płacenia to już mniej miły był ale to już tylko szczegół...
Za oknem zrobiło się w międzyczasie ciemno.
O panowie, już chyba słyszę dźwięki kasyn. Zbliżamy się do największej dziury w tej części świata. Załadować broń i pilnować forsy.
Faktyczniee po kilkunastu sekundach zaczeliście widzieć powoli wynużające się światła miejskie... New Reno...
 
fleischman jest offline