Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-02-2009, 12:42   #15
Sekal
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Wytargałeś zwłoki do pomieszczenia znajdującego się kilkanaście metrów dalej. Przy okazji poplamiłeś się krwią i zostawiłeś smugi na posadzce, ale jakoś nikt się tym specjalnie nie przejął. Jones wrócił do zabawy palnikiem, Eve jednak wciąż z odbezpieczonym pistoletem maszynowym uważnie śledziła twoje ruchy. Byliby idiotami, gdyby od tak ci zaufali, wiedziałeś o tym dobrze. Pytanie co chciałeś osiągnąć? Przyjęcie do tej całej Ósemki mogłoby pomóc, ale równie dobrze ten cały szef czy kto tam, mógł ci po prostu palnąć w łeb, kończąc odyseję ku sprawiedliwości w tym okrutnym świecie. To były głupie myśli, ale o czym innym myśleć, przenosząc zwłoki zabitych przez siebie ludzi, w tym kobiety, której się obiecywało, że nic się jej nie zrobi. Jej oczy wciąż były otwarte w niemym przerażeniu.

Gdy już się z tym uporałeś, można było wziąć się za palnik. Do roboty było jeszcze sporo, Jones mógł się teraz wymieniać z Evą, ale to nikt oczywiście zmiany nie zaproponował. A odbezpieczona broń w ich dłoniach nie zachęcała do zbyt gorliwych protestów. Sama robota zaś szła jak po grudzie, ale do przodu. Sejf był stary i mimo, że gruby - to nie miał dodatkowych zabezpieczeń. Za to palniki były nowoczesne. Do wieczora zrobiliście dziurę wystarczającą, by się przecisnąć. Wydawało się, że ta dwójka też jak najszybciej chce spojrzeć do wnętrza, jeszcze przed przyjazdem pozostałych. Piliście tylko, niewiele jedząc. Ale opłaciło się.

Sejf był spory, jak jakiś salon w dużym domu. Ale nie był w pełni wypełniony. Przy ścianach stały półki z różnymi duperelami. Z ciekawszych rzeczy była tam stara broń, jakieś komputery i dziwne urządzenia na rękę, mające na boku napis "PipBoy". Były też przedwojenne pieniądze, teraz nic nie warte. Może prócz niektórych monet, które gdzieniegdzie były używane, ale monet było w sejfie bardzo mało. No i nie to najbardziej was interesowało. Ważniejszy był umieszczony na metalowym wózku cylinder, wielkości sporej beczki. Z jego boku wymalowany był napis "G.E.C.K.O.", dużymi, czerwonymi literami. Była też konsola, ale poza tym nie miałeś pojęcia, jak to by mogło działać. Pierwsza przemówiła Eva, przejeżdżając po urządzeniu palcami.
-To chyba będzie to. Nie wiem jak działa, ale na bank jest warte fortunę. A nam pewnie nic z niego nie będzie jak przyjdzie reszta.
Jones chyba podążył jej tokiem myślenia.
-Tylko nasza trójka to widziała. Można powiedzieć, że nic takiego nie znaleźliśmy... - wyszczerzył się - Potem dać dyla z tym cackiem. Jak myślisz, nowy?
Spojrzał na ciebie, wciąż się szczerząc swoimi białymi zębami.
-Znasz jakieś dobre mieściny daleko stąd? Bo jakżeś o nas nie słyszał, to musisz być z daleka. W takich mieścinach daliby wszystko za jedną taką zabawkę...
Eve podeszła bliżej, kładąc dłoń na twoim torsie.
-Tylko musielibyśmy zachować dyskrecję. Prawda, malutki? Ty nas, my ciebie, jakoś się dogadamy... A nasza dwójka to za mało, by sobie z tym poradzić. Przydałby się wóz i jeszcze ze dwie osoby, inaczej strzelą w łeb i zabiorą. Dasz się namówić, milczku?
Oblizała się w jednoznacznym geście, wciąż z tym uśmiechem na twarzy.
 
Sekal jest offline