Ambu uśmiechnął się i podparł o cembrowinę. "Tak więc przybyli. Ale co robi tutaj Fanuel, Gniew Boży? Asmod mówił, że biali nadejdą, ale tak szybko?"
- Widocznie słońce grzeje mocniej niż myślałem. - odparł na pytanie i ponownie wrzucił do studni wiadro. - Ostrzegam jednak, iż wiadro jest dziurawe.
Dodał spokojnie. Po cóż się unosić przybyciem pozostałych Archaniołów? W końcu i tak by się pojawili. Tylko zapewne teraz trzeba się śpieszyć. Kto pierwszy odnajdzie Mojżesza, ten wygra.
"Ciekawe co będzie nagrodą. Tygodniowy wypoczynek w Edenie? " Ambu stłamsił swój sarkazm i wyciągnął w końcu wiadro z przepastnej paszczy studni. Zasłaniając dziurę dłonią podał je mężczyźnie.
- Zdajesz się być podróżnikiem, prawda? - Ambu patrzył jak tamten pije. - Może spotkałeś Mojżesza?
Cóż szkodzi zapytać po raz kolejny...
__________________ "Women and cats will do as they please, and men and dogs should relax and get used to the idea."
Robert A. Heinlein |