Wątek: Viva Allracja!
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-02-2009, 19:04   #70
Makuleke
 
Makuleke's Avatar
 
Reputacja: 1 Makuleke wkrótce będzie znanyMakuleke wkrótce będzie znanyMakuleke wkrótce będzie znanyMakuleke wkrótce będzie znanyMakuleke wkrótce będzie znanyMakuleke wkrótce będzie znanyMakuleke wkrótce będzie znanyMakuleke wkrótce będzie znanyMakuleke wkrótce będzie znanyMakuleke wkrótce będzie znanyMakuleke wkrótce będzie znany
- A teraz zabieraj to truchło, bo cię zamknę za śmiecenie! - ponaglił go szkielet.

- Zaraz, chwila panie strażniku - zaprotestował siv. - Przecież ta kobieta, znaczy jej zwłoki, no to nie są zwykłe zwłoki. To znaczy przecież dosłownie parę minut temu one się ruszały i mówiły, za przeproszeniem, tak jak wy, panie strażniku. I jak tu mówić o własności służb? A jak ona znowu tego... ożyje i zacznie krzyczeć? - Maahrowi wciąż dość ciężko przychodziło przyjęcie i zaakceptowanie funkcjonowania nieumarłych w społeczeństwie. - Co ja wtedy zrobię? Przecież...

- Skończ te swoje wykręty, żaboludziu! - przerwał mu szkielet. - W tej chwili masz to sprzątnąć i nie obchodzi mnie, czy ten trup będzie coś wtedy krzyczał czy śpiewał. W Dzielnicy Reprezentacyjnej ma być czysto!

Maahr cofnął się o krok, jakby słowa nieumarłego uderzyły go prosto w głowę. Spacerujący po ulicy mieszkańcy Dzielnicy Reprezentacyjnej coraz częściej przystawali i przyglądali się całemu zajściu. Ci posiadający czulszy węch, z obrzydzeniem zasłaniali usta i jak najszybciej oddalali się swoją drogą. Maahr miał już dosyć tak szkieletów jak i zamieszania, jakie wywołało jego znalezisko. Chciał jak najszybciej pozbyć się uciążliwego zombie i mieć problem z głowy.

„Z nimi chyba faktycznie lepiej nie dyskutować. Ale niech wyschnę na wiór, jeśli będę troszczył się o tego babsztyla.”

Mruknął jeszcze pod nosem - Tak, panie władzo. Już dobrze, panie władzo - i skierował się do wyjścia z dzielnicy, ciągnąc za sobą ciało kobiety. Przy tak dużym obciążeniu upał stawał się z każdą chwilą coraz bardziej nieznośny. Przyjemny chłód i wilgoć kanału wydały się teraz bardzo zachęcającą perspektywą. Zorientował się, że przechodnie patrzą na niego, a raczej na ciało kobiety z mieszaniną wstrętu i strachu. Ciągnąc trupa niczym worek musiał wyglądać dosyć niezwykle. Szybko ściągnął z pleców płaszcz i narzucił na swój „ładunek” - teraz zwracał uwagę jedynie zapachem. Momentalnie poczuł, jak ciepłe słoneczne promienie padają na nieosłoniętą skórę i wprawiają go w stan odprężenia. Szybko jednak przezwyciężył opór zmiennocieplnego ciała i ruszył dalej.
W końcu udało mu się dotaszczyć zombie do bramy wyjściowej i zdał sobie sprawę z tego, że to jeszcze nie koniec.

„A co, jeśli tutaj też będą kazali mi pozbyć się tego trupa?” - zapytał sam siebie. - „Muszę w końcu jakoś się go pozbyć, tylko jak?” Wcześniejszy pomysł ze spaleniem zwłok wymagał dużo pracy, choćby ze znalezieniem odpowiedniego miejsca, ale wydawał się jedynym rozsądnym wyjściem. Maahr rozejrzał się dookoła – w końcu znajdował się w Dzielnicy Alchemików – musiał znaleźć tu coś, co pozwoliłoby mu podpalić nasiąknięte wodą zwłoki.
Rozejrzał się dookoła i spostrzegł szyld ozdobiony ilustracją płomiennej eksplozji i nazwiskiem właściciela, jednak napis był na tyle ozdobny, że siv nie dał rady go odczytać. Budynek, który reklamował szyld miał szeroko otwarte drzwi a także okna, z których w niebo wznosiły się smużki szarobłękitnego, pomarańczowego i zielonego dymu. Już miał skierować się do sklepu, kiedy jeden z przechodniów, półelf.
 

Ostatnio edytowane przez Makuleke : 02-03-2009 o 11:27.
Makuleke jest offline