Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-02-2009, 11:15   #36
Prabar_Hellimin
 
Reputacja: 1 Prabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znany
-Rozumiem, że my musimy się na to odważyć? - zaniepokoił się nieco Sawin
-Bez obaw. Oni nic nam nie zrobią. Co więcej, mogą się nawet okazać pomocni. - uspokoił go Olidrin. Jego słowa zdziwiły nie tylko Sawina, ale także jego mistrza.
-Co sugerujesz? - spytał Baltazar.
-Pamiętasz mistrzu, jak niegdyś w akademii jeden duch nawiedzał korytarze? I jak później się okazało, że to jeden z uczniów ściągnął go z pobliskiego cmentarza?
-Pamiętam. Duch obiecał mu usługiwać, dopóki ten nie rozwiąże spraw, które trzymały ducha na ziemi.
-Dokładnie.
-Sugerujesz więc magu, aby przekonać tą zgraję nieboszczyków do pomocy nam, w zamian za odesłanie ich?
- zdziwił się paladyn. - Wybacz, czas nas zbytnio nagli, abyśmy rozwiązywali zagadki sprzed tylu lat.
-Sawin ma rację. Przypomnij sobie, co się stało z tym uczniem.
-Wiem mistrzu. Gdy duch zorientował się, że adept specjalnie nie zajmuje się jego sprawunkami, żeby mu dłużej usługiwał, zdenerwował się i mało co go nie zabił. Ale my możemy zastrzec, że rozwiązanie interesów tych biedaków zajmie więcej czasu.
-Olidirinie, naprawdę uważasz, że ta pomoc jest nam potrzebna i jest warta ryzyka? Przecież armia zakonu bez problemu zostanie rozbita. W końcu do walki włączył się Olegrain.
- mówił Baltazar.
-Po klęsce zakonu Jinogu znajdzie sobie nowych sojuszników. Może niech więc o pomyśle współpracy z duchami zadecyduje Chors.

**

-Otworzyć celę – magowie usłyszeli głos z korytarza lochów, oraz zgrzyt w zamku drzwi.
-Witajcie w tych... ekhem... skromnych progach. - zaśmiał się Jinogu. - Co was tu sprowadza?
Żaden z adeptów nie odpowiedział.
-Wiedzcie, że rozmawiacie z Mistrzem Żelaznego Zakonu. Za zaszczyt powinniście uznać to, że zszedłem do lochu, by się z wami spotkać.
-Gdzie jest król Łożyn, perfidny uzurpatorze?
- odezwał się mag wody.
-Nie musisz się o niego martwić, bo i on nie ma już żadnych zmartwień. - Jinogu zaśmiał się, pochylając się nad uchem rozmówcy. - Macie mi coś jeszcze do przekazania, czy wolicie od razu spotkać się z królem?
-Tak.
- odpowiedział mag po dłuższej chwili.
-Więc?
-Pozdrowienia od rady arcymagów!
- adept wyciągnął ręce przed siebie, a spomiędzy nich wytrysnął silny strumień wody, uderzający w Jinogu.

Jinogu ocknął się w celi naprzeciwko. Kości bolały go niczym po łamaniu kołem. Jak przez mgłę widział magów, szykujących się do kolejnych czarów i być może o ucieczki. Nie miał sił, by powstrzymać ich zaklęcia.

Adepci nie stawiali jednak ucieczki na pierwszym miejscu. Mag ziemi przygotowywał się do wywołania trzęsienia ziemi, zaś przedstawiciele szkół wody i wiatru zamierzali sprowadzić huragan nad miasto. Jedynie czwarty mag szykował czar teleportacji.
 
__________________
Zasadniczo chciałbym przeprosić za tę manierę, jeśli kogoś ona razi w oczy... ;P
Prabar_Hellimin jest offline