Strzygi były demonami stworzonymi z ludzi. Nie wiadomo jaka klątwa przemieniała zwykłego człowieka w to monstrum. Mówiono o chorobie zarówno duszy jak i ciała, której faza rozwoju trwała około miesiąca. Najczęściej ofiarę dotkniętą tym zepsuciem zabijano, a zwłoki palono, gdyż zdarzało się, że trup ożywał z całą agresją. W drugiej fazie strzyga w pełni rozwoju zdaje sobie sprawę z otoczenia, czasami nawet kieruje się szczątkami uczuć. Jednak taka rozwinięta strzyga, jak w tym przypadku, widzi w innych wrogi obiekt. Nikt do końca nie wie, co czai się w środku jej umysłu - czy jest to ból egzystencji, czy nieustanny głód.
Strzyga straciła w zupełności ludzki wygląd. Pochylona, starała się poruszać w pionie, lecz niekiedy podpierała się długimi i zakończonymi twardymi szponami. Skóra szorstka, zdawała się być spalona. Oczy lśniły w płaskiej twarzy. Bestia po uderzeniu błyskawicą lekko się zatoczyła, lecz natychmiast skoczyła w ich stronę z niesamowitą szybkością. Sawin wyciągnął miecz i utrzymał w poziomie, gotując się na odparowanie ataku. Atak strzygi był jednak tak szybki, że nie zdołał zareagować. Potwór przewrócił go z taką siłą, że ten stracił dech w płucach.
Strzyga skoczyła w stronę Olidrina i uderzyła go. Mag zdołał jedynie zasłonić się ręką. Szpony rozszarpały jego dłoń. Trysnęła krew, a uczeń opadł zemdlały. Baltazar pospiesznie skierował w bestię palce i błysnął w jej kierunku oślepiający promień światła. Zaskowyczała odskakując. Paladyn wstał z ziemi i natychmiast ciął mieczem po skórze strzygi. Skóra została przecięta z trzaskiem, a spod niej wytrysnęła ciemna krew. Znów skoczyła w stronę paladyna, tym razem ze szponami. Wytrąciła miecz i chwyciła go za twarz. Sawin czuł jak przecina skórę. Ból był ogromny. Ręką szukał miecza w pobliżu, lecz nie było go w tym miejscu. Kiedy myślał, że to koniec, bestia puściła i pobiegła za czymś innym. Po chwili rozległ się szybko ucięty skowyt, a następnie plaśnięcie.
Paladyn wstał szybko i otarł krew z oczu. Zobaczył Chorsa stojącego nad bezgłowym trupem bestii.
- No to trzeba się wami zająć - powiedział poważnie odrzucając miecz. |