Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-03-2009, 18:12   #146
Johan Watherman
Moderator
 
Johan Watherman's Avatar
 
Reputacja: 1 Johan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputację
Azazael wcale się nie zezłościł. Nawet do oczu Twych dotarł jego nikły uśmiech jakoby zinterpretował to jako zaangażowanie w sprawę. Asmodeusz przyjął te wieści kiwając głowę. Pomyślał.

-Ambustelu, spadałeś bardzo długo, prawie najdłużej. Nic dziwnego, że nie miałeś czasu nabrać sił. Naprawdę, po upadku jest bez znaczenia wielkość chóry i triady. Tylko Metatron i inni zdrajcy pozostali przy tym podziale. Kiedy pokazujesz naszemu Panu marność człowieka tedy przybliżasz się do niego i zyskujesz na siłach. Pamiętasz co zrobiłeś z tamtym człekiem? Niebiosa zagrzmiały ku jego marności i razem udało się nam. Jeśli chcesz być bardziej pożyteczny sprawie.. Ehhh... No tak.

Uśmiechnął się lekko i zaczesał włosy. Kaszlał kilka dobrych chwil, rzucił pytające spojrzenie w stronę obserwującego lot sokoła po niebie Azazela i kontynuował.

-Uważam, ze nie dorwiemy go poza Egiptem. Faraon jest stary i schorowany. Poszedłem na dwór i jako wielki mag zapowiedziałem mu, że do jego następcy przyjdzie dwóch adeptów sztuki tajemnej którzy zapewnią mu pomyślność.

Ni z stąd ni zowąd wystrzelił.

-Ma w haremie chłopców i dziewczęta.

Zapanowała niezręczna cisza. Morf ruszył ogonem zalegający piasek poczym otarł się leniwie o nagą łydkę Azazeala. Tenże Archanioł z lekko obłąkańczym uśmiechem wyjął nóż przykładając się kotu. Zwierzak prychnął na niego jeżąc się nim minęło wiele czasu Azazael śmiał się rozbawiony, a Morf chyba robił to samo mrucząc. Asmodeusz kontynuował.

-Moglibyśmy z Ambustielem dopilnować konkretnej, przepowiedzianej śmierci faraona oraz skoczyć czasem o kilka lat aby powitać jego następcę i jako czarownicy czekac na Mojżesza. Azazelu, Ambustelu?

Pierwszy zabrał głos rozbawiony Azazael.

-Brzmi logicznie. Przez ten czas mógłbym dopilnować wszystkiego i być asystą w razie, gdyby przybył wcześniej. I co najważniejsze – gdyby przybył Fanuel wraz z Uzjelem bo Ci te dwa psubraty są nieodłączne, to mogę czekać na wasze przybycie abyście nie wpadli w ich sidła. Z tego co zauważyłem pozostali buntownicy znajdują się wiele miesiąc marszu stąd jeśli znowu nic mnie niw mami. Bracie, Ambustelu, co o tym sądzisz?

Dumny archanioł zadał pytanie w eter gdyż jego duma nie znaczyła ignorancji. Kropla potu spłynęła po jego czole wraz z zapachem który dotarł do Twych nozdrzy.
 
__________________
Otium sine litteris mors est et hominis vivi sepultura.
Johan Watherman jest offline