Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-03-2009, 18:17   #74
Fabiano
 
Fabiano's Avatar
 
Reputacja: 1 Fabiano ma z czego być dumnyFabiano ma z czego być dumnyFabiano ma z czego być dumnyFabiano ma z czego być dumnyFabiano ma z czego być dumnyFabiano ma z czego być dumnyFabiano ma z czego być dumnyFabiano ma z czego być dumnyFabiano ma z czego być dumnyFabiano ma z czego być dumnyFabiano ma z czego być dumny
Zadziwiająco spokojnie się zrobiło. Deszczyk lekko zaczął prószyć. Lecz jeszcze dało się zobaczyć co i jak się działo na miejscu bitwy. Gdzie w tym wszystkim mogą być ślady Drowa? Jego doświadczone oczy szybko złapały trop. Elf ale inny. Stąpający sztywno. Poszedł za tym tropem.

Brodził w błocie prawie po barki. Po pierś w większości. Co chwila słyszał odgłosy bagien i co chwila przystawał, żeby się rozejrzeć i zdefiniować przyczynę plusków i trzaśnięć. Nic na razie nie zwiastowało zagrożenia, dlatego brnął dalej. Szedł prąc do przodu jak dzik.

Na niedalekim drzewie zawieszone były liany. Postanowił zerwać i sprawdzić wytrzymałość. Liny okazały się porządne zatem Krasnolud zwinął je i schował do pustej skórzanej torby wiszącej na biodrze dwarfa.Lina była już dużym sukcesem. Drugim sukcesem zdawało się spostrzeżenie konarów drzew ułożonych niczym jakiś szlaki.

Kall'eh nie zamierzał więcej się moczyć i brodzić w błocie. Wskoczył na pierwszy konar. Mało zgrabnie, ale udało mu się wsadzić swój szanowny zad na gałąź wielkości kobyły. Wędrował koronami drzew jak kot jakiś albo gorzej, elf. Ale nie miał wyjścia, tam niżej było bardziej niebezpiecznie i bardziej mokro. Podczas gdy niebezpieczeństwo by jeszcze zniósł, wilgotnych portek już miał dość.

Szybko okazało się jednak, że trzeba się będzie ponownie zmusić do brodzenia w błotku. Po konarach nie dawało się już skakać. No w każdym razie nie dla barczystego jegomościa jakim jest krasnolud. Zszedł na ziemię. Brodził jeszcze chwilę myśląc, że stracił ślad i będzie się musiał wrócić. Gdy nagle zalśniło mu coś na wprost. Coś srebrzystego, coś włosowatego.
- Mum cie drfie. - Mruknął Kall'eh ciesząc się w duchu, że odnalazł trop. A tropem tym był włos mrocznego elfa. Wyciągnął poń rękę. Złapał i przyjrzał się lekko. Już miał się cieszyć gdy spostrzegł, że od włosa to to się trochę różni. Widział już to kiedyś. Natychmiast spojrzał górę. Pajęczawara!? Tak. To był olbrzymi pająk. A to co trzymał krasnolud w ręku nie było włosem a nicią pająka. Krasnolud był błyskawiczny, kto wie, może szybszy od samego pająka. Chwycił za kuszę i posłał bełt prosto w oko stwora próbując go uśmiercić.
 
__________________
gg: 3947533

Fabiano jest offline