Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-03-2009, 20:16   #31
Aeth
 
Aeth's Avatar
 
Reputacja: 1 Aeth jest po prostu świetnyAeth jest po prostu świetnyAeth jest po prostu świetnyAeth jest po prostu świetnyAeth jest po prostu świetnyAeth jest po prostu świetnyAeth jest po prostu świetnyAeth jest po prostu świetnyAeth jest po prostu świetnyAeth jest po prostu świetnyAeth jest po prostu świetny
Dziewczynie w zasadzie nie przeszłoby przez myśl, że w walce mogła zostać tak zwyczajnie zignorowana - widać uzbrojenie dla tych elfów najwyraźniej o niczym jeszcze nie świadczyło. Nie należy oceniać księgi po okładce, przeszło jej przez myśl stare powiedzenie, kiedy sprawnym cięciem odwróciła być może śmiertelny w skutkach atak na Raetara. Cieszyła się, i to bardzo, z udziału czarodzieja w starciu, bo we dwójkę, tylko ona i nieznajomy rycerz, równie dobrze mogli polec zanim by zdążyli powiedzieć "Tagosai". Nie zważając jednak na mężczyznę, zajętego wszak swoim problemem, Vivienne od razu ruszyła ku podnoszącemu się elfowi. Rana, jaką mu zadała, z pewnością nie czyniła jego życia łatwiejszym, ale co ważniejsze, szok po upadku mógł zyskać jej kilka sekund cennej przewagi. Ruszyła więc biegiem i nie czekając na przeciwnika, zamachnęła się na niego mieczem od strony jego krwawiącego prawego boku. W takim tempie zdziwiłaby się, jeśli by na czas zdążył unieść w obronie którąkolwiek z kończyn. Miała nadzieję, że jedno celne pchnięcie wystarczy, by całkowicie wyeliminować go z walki. Większym zagrożeniem wydawały jej się bowiem dwa rozszalałe jaszczury, które już wracały do siebie. Raetar, cokolwiek zamierzał i jakąkolwiek magię szykował, mógł potrzebować ochrony...
 
Aeth jest offline