Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-03-2009, 22:36   #20
Odyseja
 
Odyseja's Avatar
 
Reputacja: 1 Odyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputację
Nicole w skupieniu wysłuchała rozmowy Mike’a. A przynajmniej tą część, którą mogła wyłapać. Coraz mniej wierzyła, że uda jej się nie mieszać w tą aferę. Spojrzała ukradkiem na zegarek. Do pracy raczej nie miała po co wracać. Ewentualnie po swoje rzeczy, których i tak nie miała wiele.

-Dostałem telefon, od Mike, że ktoś nas wystawił. Powiedziałem to Lokiemu i reszcie z którymi pracowałem. Gdy wyszliśmy z tłumu zaczęła się strzelanina. Potem ktoś do mnie zadzwonił i powiedział, że Mike ma kłopoty i gdzie obecnie jest. Z Lokim poszliśmy z odsieczą i po drodze znaleźliśmy Ciebie. Dalej już wiecie.

Po niezbyt udanym dowcipie Andrew przeszedł do sedna. Nareszcie. Słuchając streszczenia przez dwóch solo ostatnich wydarzeń stałą pod ścianą z kamienną twarzą. Nie wyglądało to dobrze.

- Miałam napisać reportaż o demonstracji. W między czasie zobaczyłam Kate. Zanim ją dogoniłam i kazałam wracać do domu, zniknęła mi z oczu. Na szczęście natknęła się na Mike’a. – zwróciła się do Mike’aKiedy odwoziłyśmy twój samochód, ktoś nas ostrzelał. Wtedy pojawił się Andrew.

- Nie ukrywam, że nie mam najmniejszego zamiaru pakować się w to wszystko. Ze względu na Kate. Jak na razie widzę, że nie bardzo nas to dotyczy. Nie będę narażać siostry.
A teraz, jeśli nie macie nic przeciwko, my się ulotnimy.Aha, Mike, jeszcze raz dziękuję za pomoc. Wolę nie myśleć, co by się stało, gdyby Kate nie trafiła na ciebie. Wam również dziękuję. – na koniec zwróciła się do Lokiego i Andrew. W końcu byłoby z nimi cienko, gdyby nie pomogli im wtedy, podczas strzelaniny na ulicy.

Cały czas mówiła z kamienną twarzą, rzeczowym tonem. Dopiero pod koniec uśmiechnęła się słabo.

Odwróciła się i poszła po Kate.

- Chodź, idziemy. Lepiej przymknij oczy. Poprowadzę cię.

Oczywiście, gdyby okazało się, że obie są w to bardziej zamieszane niż myślała, mogłaby im pomóc. Ale tylko wtedy, gdyby okazało się, że nie ma innego wyjścia. Nie bała się o siebie, tylko o młodszą siostrę.
 
__________________
A ja niestety nie mam nic na swoje usprawiedliwienie. Co spróbuję coś napisać, nic mi nie wychodzi. Nie mogę się za nic zabrać, chociaż bardzo bym chciała. Nie wiem, co się ze mną dzieje. W najbliższym czasie raczej nic nie napiszę. Przepraszam.
Odyseja jest offline