Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-02-2006, 16:49   #81
inwyt
Banned
 
Reputacja: 1 inwyt nie jest za bardzo znany
"Szaleńcy! Wpuściłam do swojego domu szaleńców!" Martha spogląda błędnym wzrokiem na Dee i Nathaniela. "Właśnie oszukałam opiekunów szalonej dziewczyny, a teraz ktoś może przez to umrzeć. Nawet nie wiem jak Dee i Nathaniel zareagują, jeśli będę chciała zadzwonić po karetkę. Nie wiem, co będą chcieli zrobić z Konradem, a przecież jego nie można teraz ruszać, przecież liczy się każda chwila. Co ja narobiłam? I jak ja się wytłumaczę rodzicom?" Martha aż się kuli. "Muszę to przerwać. Muszę w końcu zadzwonić po kogoś odpowiedzialnego, kogoś, kto będzie wiedział co zrobić. Kto zaopiekuje się Dee i odnajdzie jej prawdziwych opiekunów. Kto uratuje Konrada." Ciało skulonej dziewczyny przebiega drżenie. Spogląda spod oka na Dee i Nathaniela i powoli przesuwa się w stronę telefonu. Delikatnie wyciąga rękę po słuchawkę, cały czas obserwując dziewczynę i chłopaka siedzących przy Konradzie.
Na zewnątrz duje wiatr, wyje jakby się ktoś powiesił. Jest mgliście i szaro, jakby niesione podmuchami kropelki mżawki tworzyły rozmazaną kurtynę. Kurtynę, którą można się owinąć i ukryć w niej przed wszystkimi natrętami, a nawet przed własnym sumieniem i wstydem. Która ochłodzi rozpalone czoło i pozwoli myśleć jasno. Jak dobrze byłoby być tam na zewnątrz, na dworze, na deszczu...
 
inwyt jest offline