Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-03-2009, 14:44   #125
Arango
Banned
 
Reputacja: 1 Arango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodze
Bończa długo gryzł wąsa patrząc na te podchody wzajemne, ale w końcu nie wytrzymał i ryknął śmiechem.

- Ech Panowie wojacy ! Wyście chyba napatrzyli się na pospolitaków, a nie na kwarcianych.
Za wrogiem bierzyć mamy, jasyr mu odbić, ze trzy razy wrogów więcej niż nas, a wy się za do szabel bierzecie.
Opowiadał mi ociec, że za burdy w obozie to "Belzebub" Chodkiewicz kazał po ścierniu za koniem włóczyć i to nie tylko czeladz, czy pocztowych, ale i towarzyszy spod górnych znaków. Z jego rygoru bierzmy przykład.

Przestał się śmiać i kontynuował poważnie.
- Oni w siłę rosną, a my pomocy po drodze nie znajdziemy, a mało nas. Jak ci co nam uszli konie jakieś połapią i opowiedzą hultajom ile nas i że niewiasty z nami, to tamci zawrócą i jak miły Bóg czapką nakryją.

- Zresztą i może już nas mają - warknął przez zęby za krócicę chwytaj, bo coś darło ku nim przez krze.
Najpierw dało sie słyszeć sapania jakoweś, jęki, potem bluzganie takie, że chyba ostatni ciura lepiej nie potrafiłby, aż i Nuszyk sie skrzywiła takie przekleństwa słysząc.

Usłyszawszy je jednak schował pistolca pan Jacek i rozbawiony popatrzył na swych towarzyszy.
- Nie poznajecie waćpaństwo kto to ? Toż tylko jeden tak kląć umie !!!
- FRATER a bywaj tu !!! -
rozdarł się Litwin

- Po prawdzie to on nam przydatny tu teraz jak i najlepszy pacholik by nie był. Rannego nam odwiezie, byleby tylko koni spod kolibki w pierwszej gospodzie nie przepił.
Dumał przez chwilę i orzekł z westchnieniem
- Przepije jako Bóg na niebiesiech, byleby tylko bez rannego.
 
Arango jest offline