Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-02-2006, 18:12   #82
Glyph
 
Reputacja: 1 Glyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwu
Nathaniel

Z przerażeniem kierował swój wzrok raz na Door, raz na Konrada.
-Jak? Ja nie wiem jak!-z jego ust wydobywał się drgliwy przerywany głos.-Pomóż mu! Błagam Cię pomóż mu!
Przyklęknął przy Konradzie skupił się, zmrużył oczy. Ręce położył na skronie, tak jak Ci wszyscy telepaci występujący w telewizji. Skupiał się coraz mocniej, widać że mocny ucisk skroni sprawiał mu ból, jednak leżący przyjaciel, jak leżał nieprzytomny, tak nawet nie drgnął. Przerwał, spojrzał na Konrada, potem znów ponowił próbę.

-Nie mogę nie potrafię!-krzyknął wreszcie, z bezsilnej złości- To nie ja, musi być inne wyjaśnienie. To Ty możesz mu pomóc! Ty nie ja! Pomóż mu błagam!
Jego zachowanie zdradzało panikę. Może przez to nic mu teraz nie wychodziło, a może rzeczywiście nie mógł...lub nie chciał. Jeszcze przed chwilą był to odruch, konieczność, a teraz? Teraz, gdy dowiedział się, że wszyscy sa równie "niezwykli" jak on. Gdzieś w głębi pragnął, by to ona, żeby nie musiał tego robić. Nie musiał znowu tego przeżywać. Wiedział, że może, czuł podświadomie, że może tak samo jak z Door, tak i z Konradem, strach był jednak silniejszy. Strach przed tym co się stanie. Nie chciał znów przeżywać, najpierw radości, a potem długich chwil cierpienia. wiedział, że jeśli spróbuje, to znowu przyjdzie, przyjdzie i zawładnie jego życiem i snami.
 
Glyph jest offline