Potężne cięcie, które wyprowadził Ethan, oderwało kawałek tarczy elfa, nie czyniąc mu jednak żadnej krzywdy.
"Niezły z niego zawodnik." - pomyślał MacBright, odskakując na moment od wroga. - "Mam nadzieję, że stary czarodziej i dziewczyna dadzą sobie radę beze mnie."
Przez chwilę przeciwnicy mierzyli się wzrokiem, jakby badając swe możliwości, by nagle skoczyć ku sobie jak dwa tygrysy. Ethan zrobił wypad, pchnięciem próbując wyprzedzić atak elfa, a następnie poprawił okrężnym, bocznym cięciem, starając się rozciąć udo wroga.
Ktokolwiek obserwował by tę walkę, zauważyłby z jaką łatwością rycerz operuje ciężkim orężem w jednej ręce, jakby potężny półtorak był tylko wierzbową witką. |