Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-03-2009, 13:08   #61
Efcia
 
Efcia's Avatar
 
Reputacja: 1 Efcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputację
Rebeka spokojnie słuchała tego co mówiła jej przyjaciółka. Już sama obecność młodej magini ukoiło nieco nerwy zrozpaczonej matki.
Pani Aitken wzięła kilka głębszych wdechów by zapanować nad sobą. Wprawdzie powietrze w klubie dla dżentelmenów nie można było uznać za orzeźwiające, jednakże zbawienny wpływ tlenu dostarczonego do organizmu pozwolił na opanowanie nerwów. Chwilę później Lukrecja przystąpiła do sznurowania gorsetu. Ta część damskiej bielizny miała za zadanie usztywnienie korpusu, uwydatnienie biustu oraz podkreślenie i wysmuklenie talii. Jednakże w rzeczywistości były prawdziwą udręką dla noszących je kobiet, mężczyzn zresztą też. Spłycały oddech, krępowały narządy wewnętrzne, krępując je i nienaturalnie rozmieszczały je w organizmie. Powodowało to trudności z oddychaniem, krwotoki wewnętrzne i przedwczesne zgony. Jednakże czego nie robił się by być piękną i atrakcyjną.

- Wiem, moja droga Lukrecjo. Wiem. - Dodała smutno Rebeka wciągając brzuch, by ułatwić zadanie pannie Whitehous.
Gdy obie kobiety już uporały się z doprowadzeniem do porządku ubioru starszej z kobiet, do ich uszu dobiegły dziwne odgłosy z sąsiedniego pokoju.
Widok był niecodzienny. Nagi mężczyzna. Zdziwiony doktor i pełzający pianista.
Niestety purytańskie zwyczaje panujące w wiktoriańskiej Anglii były mocno zakorzenione w mentalności ludzi. i. Rebeka odruchowo zasłoniła ręką oczy pannie Whitehous. Jednakże już po chwili zdała sobie sprawę z absurdalności swoich poczynań. Na tworzy kobiety pojawił się uśmiech.
A już słowa doktora, choć pełne słusznego oburzenia, spowodowały iż starsza z kobiet nie mogła przez dłuższą chwilę powstrzymać się od śmiechu. Wprawdzie takie zachowanie nie było godne damy, ale w tej chwili Rebeka nie zwracała na to uwagi.
Po pewnej chwili udało się kobiecie opanować się. Odchrząknęła, wygładziła maleńką fałdkę na sukni i dodała
- Bardzo Państwa przepraszam. -
Aby nie zaśmiać się ponownie pani Aitken zaczęła kaszleć, zakrywając przy tym usta gustowną białą chusteczką z wyhaftowanymi inicjałami.
 
__________________
- I jak tam sprawy w Chaosie? - zapytała.
- W tej chwili dość chaotycznie - odpowiedział Mandor.

"Rycerz cieni" Roger Zelazny
Efcia jest offline