- Zwą mnie - "coś oryginalnego, coś oryginalnego, coś oryginalnego" - Ambroży z Santorynu.
"Bardzo oryginalne. Czuję się dumny z siebie. Pomyślał z przekąsem i kiedy tylko Egipcjanin ich opuścił, spojrzał na Asomda." - Pokażesz mi kto, jak i gdzie? - przekrzywił głowę i uśmiechnął się delikatnie. - Czy sam się mam rozejrzeć?
"To bardzo zły pomysł, aby dawać nam jeden pokój. Bardzo zły." Obawiał się, że nie będzie się umiał opanować. Całego siebie. Dysharmonia kamienia i pierścienia wyburzyła go ze spokoju. I Asmod znów był blisko - tak blisko, na wyciągnięcie ręki.
- Ile zresztą mamy czasu na wszystko? - szepnął zbliżywszy się do Archanioła.
Pytał, póki nikogo nie było w pobliżu.
__________________ "Women and cats will do as they please, and men and dogs should relax and get used to the idea."
Robert A. Heinlein |