Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-03-2009, 07:53   #37
rasgan
 
rasgan's Avatar
 
Reputacja: 1 rasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwu
- Co na wszystkich bogów? - elf nie mógł zrozumieć o co chodzi, aż do chwili, w której potężny meglar zmienił się w małego chłopca. Elf widział już sporo w życiu, sam nawet używał magii zmiany kształtu, lecz ten tutaj osobnik miał ją opanowaną w najwyższym stopniu. Rasgan co najwyżej mógł się zmienić w coś mniejszego, w dodatku tylko za pomocą amuletów, ten zaś młodzieniec jak widać nie miał takich ograniczeń. Co lepsze, elf podejrzewał, że nie miał on żadnych ograniczeń jeśli chodzi o zmianę kształtu. Mógł zapewne przybrać dowolną postać jakiejkolwiek istoty, to jednak miało się okazać później.

Chwilę później szlachcic zapomniał już o przeciwniku. Teraz kierowała nim ciekawość i pożądanie. Ciekawość tego, kim był mały chłopiec i dlaczego nosił taki dziwaczny przyodziewek, oraz pożądanie jego mocy. Ta moc mogła się okazać bardzo przydatna podczas walki z bogami, którą planował elf. Gdyby mógł przybierać dowolne kształty wtedy zmieniłby się w wielkiego czarnego smoka albo w tytana i zmiażdżyłby co pomniejsze bóstwa. Co do tych większych, z liczniejszą rzeszą wiernych elf miał inne plany.

- Kim jesteś? – zapytał powoli podchodząc do dziecka. Broń schował już dawno, przecież miał pokojowe zamiary (puki co). - Ja jestem Rasgan. Elf na służbie mości Turama – wskazał na krasnoluda, a następnie po kolei pokazując druidkę i orka przedstawił ich dzieciakowi.

Nie widząc żadnych oznak niepokoju i zagrożenia ze strony dziecka elf powoli usiadł koło niego. Niezbyt blisko by go nie speszyć oraz niezbyt daleko, by dzieciak wiedział, że elf okazuje mu zainteresowanie. Powoli wyciągnął dłoń do malca i wskazał na kawałki chleba, które jadł.
- Mogę kawałek? Pewnie to jest pyszne, a ja jestem strasznie głodny. Może się podzielisz? – zapytał elf. Widział, że szansa na posiłek jest nikła. Nie potrzebował jedzenia w tej chwili, chciał tylko sprawdzić jak zachowa się malec. Jeśli się podzieli, to znaczy że jest w miarę cywilizowany. Jeśli zaś będzie zażarcie bronił jedzenia to znaczy to tyle, że malca wychowała dzicz, a wtedy cóż... będzie się musiała nim zainteresować Panna od natury.

Siedząc tak z malcem elf wcale nie przestawał być czujny. Omiatał horyzont wzrokiem i starał się wymyślić jakiś plan. Starał się znaleźć jakiś cel ich podróży. W końcu wydał polecenie:
- Mapa. Weźcie mapę i spróbujcie określić nasze położenie. Gdy to się uda, spróbujemy odszukać cel naszej podróży. Coś mi mówi, że nie mamy czasu do stracenia.. - Sam zaś podał malcu małą manierkę z wodą.
 
__________________
Szczęścia w mrokach...
rasgan jest offline